Pod koniec września agencja TASS informowała, że Sąd Najwyższy Rosji utrzymał w mocy wyrok dla obywatela RP, oskarżonego o szpiegostwo i skazanego na 14 lat kolonii karnej o zaostrzonym rygorze. Wyrok I instancji zapadł w czerwcu.
Po utrzymaniu wyroku w II instancji polskie MSZ nie chciało go komentować. - MSZ nie komentuje wyroku sądu dla obywatela RP oskarżonego w Rosji o szpiegostwo, ale każdy polski obywatel może liczyć na pomoc konsularną udzielaną przez służbę konsularną RP - powiedziała wtedy PAP rzeczniczka resortu Ewa Suwara.
Polski MSZ i służby specjalne odcięły się od tej sprawy i pozostawiły Mariana Radzajewskiego na pastwę rosyjskich służb i prokuratury. Nawet organizacja pomocy prawnej spoczęła na barkach rodziny. To jest szokująca sytuacja, niespotykana w normalnych relacjach międzypaństwowych. To oznacza, że Marian Radzejewski jest tak naprawdę skazany na śmierć, bo szanse przeżycia polskiego szpiega na 14-letnim wyroku w rosyjskiej kolonii karnej oceniam - i specjaliści oceniają - jako minimalne - mówił Tyszkiewicz na konferencji prasowej w Białymstoku.
Jeżeli będziemy milczeć, Marian Radzajewski nigdy już nie wróci do Polski - mówił poseł. Apelował do polskiego rządu o działania "na rzecz uwolnienia" obywatela naszego kraju. - Dla polskich służb specjalnych to powinna być także sprawa honoru, aby nie zostawiać nikogo na pastwę rosyjskich służb - dodał poseł. Mówił też o konieczności otoczenia przez władze pomocą rodziny skazanego, również psychologiczną i prawną.
Nie może być tak, że osoba, która działała na rzecz państwa polskiego i została aresztowana i skazana w pokazowym procesie przez stronę rosyjską na drakoński wyrok 14 lat, została pozostawiona sama sobie. To jest kompromitacja państwa polskiego, jeżeli tego typu sytuacja miałaby się utrzymać - mówił Tyszkiewicz.
Obecna na konferencji żona skazanego powiedziała, że boi się o życie męża. Powiedziała też, że od ponad roku nie dochodzą do niego jej listy. - Mąż sporadycznie wysyła listy, ale już na moje nie odpowiada (...) Jeżeli nic nie zrobimy, zostawimy męża samego sobie, on już do nas nie wróci - mówiła, apelując o pomoc w sprowadzeniu go do Polski.
Nie możemy białostoczanina zostawiać samego sobie w takiej trudnej sytuacji. Będziemy upominać się o jego wolność i żądać od władz polskich podjęcia działań, aż do jego skutecznego uwolnienia. Państwo polskie ma instrumenty takie, żeby doprowadzić do jego uwolnienia, musi tylko zacząć z nich korzystać, a nie odwracać się i udawać, że ta sprawa rządu i służb polskich nie dotyczy - dodał poseł Tyszkiewicz.
Mówił też, że w tego typu sprawach, dotyczących obronności, Polska może próbować skorzystać z pomocy innych państw NATO.
Obywatel Polski skazany w Rosji na 14 lat kolonii karnej
Moskiewski Sąd Miejski skazał obywatela polskiego oskarżonego o szpiegostwo na 14 lat kolonii karnej o zaostrzonym rygorze - informowała pod koniec czerwca agencja TASS. Według FSB, skazany próbował organizować przewóz do Polski części do systemów rakietowych S-300. FSB pokazała też wideo z zatrzymania Polaka.
TASS, powołując się na służby prasowe sądu, podawała, że skazany nazywa się Marian Radzajewski. Proces toczył się za zamkniętymi drzwiami, ponieważ sprawie nadano status tajnej.
Rosyjska agencja przekazała komunikat Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB), która podała, że funkcjonariusze tych służb zatrzymali Polaka na "gorącym uczynku". Według FSB, polski obywatel "próbował organizować wywiezienie z Federacji Rosyjskiej do Polski produkcji o przeznaczeniu wojskowym, zawierającej informacje stanowiące tajemnicę państwową".
Rosyjska Federalna Służba Bezpieczeństwa - jak pisze agencja RIA - udostępniła też nagranie wideo, które trwa 47 sekund. Na pierwszych kadrach widać biegnących zamaskowanych ludzi w czarnych kurtkach, którzy chwytają człowieka stojącego przy otwartym bagażniku samochodu i kładą go na ziemię.
Na kolejnym ujęciu dwaj ludzie w maskach przytrzymują stojącego mężczyznę ubranego w marynarkę lub kurtkę; z jej wewnętrznej kieszeni wyjmują plik pieniędzy. Pytają o nazwisko i obywatelstwo. Mężczyzna po rosyjsku mówi, że przyjechał kupować części zamienne. Na innym ujęciu na ziemi rozkładane są z plików banknoty rublowe i dolarowe. Na końcu na kurtce jednego z mężczyzn widać na plecach napis FSB.
"Cudzoziemiec poszukiwał możliwości uzyskania tajnych części zestawu rakietowego S-300 w celu ich późniejszego nielegalnego wywiezienia do Polski" - głosi oświadczenie FSB. Służba ta utrzymuje, że zatrzymanie nastąpiło podczas próby dokonania transakcji. Oświadczyła też, że w toku śledztwa ustalono, że zatrzymany "działał w interesach polskiej organizacji będącej czołowym dostawcą narodowych sił zbrojnych i służb specjalnych".