Tania Head twierdziła, że - jako pracownica wielkiej firmy doradczej Merril Lynch - była na 96. piętrze południowego wieżowca WTC. Ujrzała, że pierwszy samolot z zamachowcami wbija się w północną wieżę. Uciekła. Była podobno na 78. piętrze i czekała na windę, gdy w jej budynek uderzyła druga maszyna. Kobieta twierdzi, że straciła przytomność.

Reklama

Kiedy się ocknęła, paliło się na niej ubranie. Gasił je młody mężczyzna. Był nim Welles Crowther, broker giełdowy, człowiek, który naprawdę ocalił tego dnia kilka osób, odprowadzając je do niezniszczonych schodów. Jednak, ratując innych, sam zginął.

Tania sprytnie to wykorzystała w swoich kłamstwach. Amerykanka opowiadała, że po uratowaniu znów straciła przytomność, a gdy się ocknęła po pięciu dniach w szpitalu, dowiedziała się, że w drugiej wieży zginął jej narzeczony Dave. Dzięki tej niesamowitej opowieści i bliznom po oparzeniach "z tamtego dnia" przez trzy lata Tania była bohaterką - pisze "Fakt".

Teraz wyszło na jaw, że w ogóle nie była w WTC, nigdy nie pracowała w Merril Lynch ani nie miała narzeczonego Dave’a. Blizny pochodzą zaś z wypadku samochodowego w Hiszpanii. Stowarzyszenie Ocalonych wyrzuciło ją za te kłamstwa. Teraz Tania ukrywa się w swoim mieszkaniu na Manhattanie.

Reklama