To były chwile prawdziwej grozy. Oszalały kierowca przez kilkadziesiąt sekund strzelał, gdzie popadnie. Gdy odreagował swoją wściekłość, próbował uciec. Obezwładnili go dopiero funkcjonariusze sił specjalnych milicji (OMON).

Reklama

To kolejny nerwowy kierowca zatrzymany w ostatnich tygodniach przez moskiewską milicję. W zeszłym miesiącu wzburzony kierowca zastrzelił na jednej ze stołecznych ulic robotnika a innego ranił. Tylko dlatego, że na remontowanej właśnie drodze uszkodził koło w swym mercedesie. Robotnicy odmówili mu zrekompensowania strat.

Jeszcze wcześniej, na parkingu przed jednym z hipermarketów kierowca otworzył ogień z pistoletu do innego kierowcy, gdy ten próbował go uprzedzić przy wjeździe na wolne miejsce. Na szczęście nikt nie ucierpiał.