Na skutek kryzysu sanitarnego, do którego doszło na północy Włoch w weekend odwołano dziesiątki imprez i odizolowano od reszty kraju szereg miejscowości. W utworzonych przez włoskie władze czerwonych strefach żyje około 50 tys. osób. Zamknięto w nich szkoły, bary i cześć sklepów.
Koronawirus może wywołać śmiertelnie niebezpieczne zapalenie płuc.
Mimo apeli, by nie ulegać panice Austria odmówiła wpuszczenia do kraju pociągu jadącego z Włoch z powodu podejrzenia, że dwoje kaszlących podróżnych jest zakażonych. Z kolei węgierskie władze zdecydowały, że grupa jedenaściorga węgierskich uczniów szkoły średniej, a także osób towarzyszących i dwóch kierowców autobusu zostanie poddanych kwarantannie po powrocie z północnych Włoch.
W UE nie ma skoordynowanego podejścia do problemu, a decyzje w sprawie wprowadzania restrykcji podejmują władze krajów członkowskich. Jak podkreślił w poniedziałek rzecznik Komisji Europejskiej Adalbert Jahnz na tym etapie KE nie rekomenduje czasowego przywrócenia wewnętrznych kontroli w strefie Schengen. Państwa członkowskie mają tę możliwość, ale nie otrzymaliśmy żadnej notyfikacji w tej sprawie - powiedział na konferencji prasowej w Brukseli.
Epidemia koronawirusa wpływa na prace instytucji unijnych. KE przyznała, że wydała zalecenie, by urzędnicy, którzy wracają z Chin i Hongkongu, pracowali zdalnie przez dwa tygodnie. Zakłócone są też przygotowania do szczytu UE-Chiny, który - jak wstępnie zakładano - miał się odbyć pod koniec marca.
Część spotkań przygotowawczych dyplomatów z obu stron została przesunięta, inne odbywają się za pośrednictwem telekonferencji, by nie dochodziło do bezpośredniego spotkania ludzi.
Przedstawiciele państw członkowskich UE wymieniają się w poniedziałek informacjami w ramach Komitetu ds. Bezpieczeństwa Zdrowia. KE stara się uspokajać. "Liczba przypadków jest bardzo ograniczona w UE. Oczywiście jesteśmy zaniepokojeni tym co dzieje się we Włoszech i dlatego jesteśmy w kontakcie z tamtejszymi władzami" - podkreśliła rzeczniczka KE Vivian Loonela.
Eksperci KE oraz Światowej Organizacji Zdrowia mają udać się do Włoch we wtorek, żeby na miejscu ocenić sytuację. Systemy zdrowotne państw członkowskich są bardzo dobrze przygotowane, żeby radzić sobie z zachorowaniami. Jesteśmy pewni, że kraje członkowskie robią wszystko, co jest konieczne - oświadczyła rzeczniczka.
Podczas gdy niektóre chińskie regiony obniżyły w poniedziałek poziom alertu związanego z epidemią koronawirusa, we Włoszech odnotowano piątą ofiarę śmiertelną choroby. Liczba zarażonych w tym kraju wzrosła do 219.