Trump bardzo często oskarża ostatnio Chiny o niewłaściwą reakcję na wybuch pandemii. Powtarza też ostatnio, że koronawirus pochodzi z laboratorium Instytutu Wirusologii w Wuhanie.

Reklama

Na początku maja pracownicy sztabu wyborczego Trumpa powiedzieli w wywiadzie dla Reutera, że nowa strategia w walce o reelekcję prezydenta to atakowanie Chin oraz obwinianie ich o wybuch epidemii koronawirusa, a także podkreślanie, że jego rywal Demokrata Joe Biden nie byłby tak twardy wobec Pekinu jak Trump.

Taki przekaz przekonuje ludzi z bazy wyborczej prezydenta, czego dowodzą sondaże przeprowadzone w trzech hrabstwach w tzw. stanach wahadłowych - Pensylwanii, Michigan i Wisconsin.

Przedstawiciele administracji Trumpa mówią, że instrukcje dotyczące nowego przekazu wyborczego są wysyłane do republikańskich przywódców stanowych w całym kraju, ze szczególnych naciskiem na stany wahadłowe.

Sztab wyborczy Trumpa skupia się na wynikach sondaży wskazujących na to, że wśród Amerykanów rośnie niechęć do Chin. Z badania Pew Research Center przeprowadzonego pod koniec kwietnia wynika, że blisko dwie trzecie respondentów źle postrzega Chiny - o 20 pkt. więcej niż na początku kadencji Trumpa w 2017 roku.