Gazeta powołuje się m.in. na opinie anonimowych lekarzy, którzy twierdzą, że w pierwszych dniach po rozpoczęciu protestów przeciwko wynikom wyborów prezydenckich z 9 sierpnia do białoruskich szpitali trafiło bardzo wielu “posiniaczonych obywateli”.
“El Mundo” cytuje też osoby poszkodowane przez białoruskie KGB, ilustrując wypowiedzi ofiar zdjęciami zadanych im ran. Wskazuje, że powstały one nie tylko od gumowych pałek, ale również od kopnięć policyjnych butów.
Wśród świadków represji reżimu cytowanych przez “El Mundo” jest m.in. 19-letni chłopak z Mohylewa, któremu podczas przesłuchania uszkodzono poważnie oko, a także maltretowano go psychicznie. Nastolatek zeznał, że jedną z form nakłonienia przesłuchiwanych przez KGB do donoszenia na kolegów jest groźba gwałtu.
Podobne groźby potwierdza też 31-letni mężczyzna, którego policjanci podczas przesłuchania wielokrotnie bili w podbrzusze. Kiedy trzykrotnie zemdlałem ocucali mnie wpychanymi mi do nosa wacikami nasączonymi amoniakiem - powiedział gazecie opozycjonista.
Z informacji białoruskiego MSW wynika, że w pierwszych dniach protestów na Białorusi zatrzymanych zostało około 6700 osób - napisał “El Mundo”, wskazując, że wielu z nich wyszło po kilku dniach z aresztów z widocznym uszczerbkiem na zdrowiu.
Madrycka gazeta przypomniała też czwartkową deklarację prezydenta Rosji Władimira Putina, który zapowiedział gotowość wysłania sił policyjnych na Białoruś w celu wsparcia reżimu Łukaszenki.