Na ulice miast wyjdą obrońcy praw człowieka, aktywiści organizacji opozycyjnych, ekolodzy, robotnicy, przedstawiciele niezależnych związków zawodowych - zapowiada "Dzień gniewu ludu" agencja "Nowyj region".
Jakie żądania przedstawią manifestanci? Według agencji, ma to zależeć od specyfiki regionu i organizatorów akcji. Związkowcy będą iść pod hasłami "prawa do strajku i powstrzymania prześladowań związków zawodowych". W Moskwie opozycjoniści domagać się będą odwołania mera Moskwy Jurija Łużkowa i likwidacji korupcji w sądach.
Siergiej Udalcow, szef Czerwonej Awangardy Młodzieży, zapewnił, że manifestacje odbędą się w całej Rosji. W miastach mają liczyć około tysiąca uczestników, w Moskwie ma wziąć udział w proteście kilka tysięcy osób.
W "Dniu gniewu ludu" nie wezmą udział komuniści. Zastępca szefa rosyjskich komnistów, deputowany do Dumy Władimir Kaszyn, stwierdził, że "organizatorzy akcji nie wystosowali do nich żadnego zaproszenia". A poza tym, dzień później, młodzieżówka komunistyczna organizuje w Moskwie własną antynatowską demonstrację.
"Akcja 25 października jest bardzo ważną próbą wspólnych działań. Niewątpliwie w listopadzie-grudniu takich akcji będzie więcej, a w przyszłym roku, jeśli sytuacja społeczno-polityczna w kraju nie zmieni się, akcje takie zaczną przybierać naprawdę masowy charakter" - zapowiedział Garri Kasparow w rozmowie z agencją Interfax.