Przez całą sobotę, a także w niedzielę nowojorczycy dzielili się fotografiami i wspomnieniami o puszczyku kreskowanym Barrym, jaki od dłuższego czasu zamieszkiwał Central Park.
Większość zdjęć opublikowano na specjalnej stronie, jaką fani Barry'ego założyli niegdyś na Twitterze. Administratorzy strony napisali tam, że "cudowna i piękna obecność Barry'ego w Nowym Jorku" jest czymś nie do zastąpienia.
W oświadczeniu wydanym w sobotę zarząd Central Parku wyjaśniono, że do feralnego incydentu doszło, gdy puszczyk zniżył loty polując. Na jego drodze pojawił się wówczas naprawczy pick-up. Ptak nie przeżył zderzenia.
Internauci w Nowym Jorku nie kryją oburzenia wypadkiem. - Słowa nie zdołają wyrazić jak bardzo zabolało nas odejście Barry'ego - napisał jeden z użytkowników Twittera. - Mamy złamane serca, jesteśmy wściekli i pogrążeni w żałobie.
Część miłośników ptaków kwestionuje zasadność poruszania się w nocy po Central Parku samochodu, gdy wiadomo, że nocne ptaki i inne zwierzęta wyruszają na polowanie.
Barry
Barry, słynny nowojorski puszczyk huczek, zyskał ogromną popularność w okresie epidemii koronawirusa, gdy w związku z ograniczeniami sanitarnymi, nowojorczycy zaczęli częściej odwiedzać Central Park, by podziwiać tamtejszą florę i faunę.
Puszczyk kreskowany zamieszkuje Amerykę Północną i osiąga długość 43–60 cm. Jest łatwo rozpoznawalny po okrągłej, dużej głowie. Charakterystyczne są jego 9-sylabowe pohukiwania.
Od założenia parku na Manhattanie blisko 280 gatunków ptactwa znalazło tam swój dom - pisze BBC News. Portal przypomina, że w 2018 gwiazdą internetu stała się kaczka mandarynka z Central Parku. W sieci pojawiały się potem setki fotografii ukazujących jej wielokolorowe upierzenie.