Według północnokoreańskiej agencji KCNA celem było uderzenie w obszar docelowy, położony na morzu 800 kilometrów od wschodniego wybrzeża Korei Północnej. W środę władze Japonii informowały, że rakiety zostały wystrzelone w odstępie pięciu minut, dotarły do wód japońskiej morskiej strefy ekonomicznej, ale nie uszkodziły żadnego okrętu ani samolotu.

Reklama

Z kolei według środowego komunikatu sił zbrojnych Korei Południowej "niezidentyfikowane rakiety" zostały wystrzelone z poligonu w środkowej części Korei Północnej.

Jak pisze japońska agencja Kyodo, Korea Płn. wystrzeliła prawdopodobnie dwie sztuki zaktualizowanej wersji KN-23, nowego typu pocisku balistycznego krótkiego zasięgu, znanego z lotu po nieregularnej trajektorii. Eksperci wojskowi twierdzą, że broń ta jest podobna do zaawansowanego pocisku balistycznego produkowanego w Rosji.

"Skuteczny środek kontrataku"

Reklama

"System rakietowy przewożony koleją służy jako skuteczny środek kontrataku, zdolny do zadawania silnego, wielotorowego ciosu siłom stwarzającym zagrożenie poprzez oddzielne wykonywanie zadań w różnych częściach kraju" - napisała KCNA.

Informacje agencji potwierdziło internetowe wydanie północnokoreańskiej gazety "Rodong Sinmun", które opublikowało zdjęcia pocisku wystrzelonego z pociągu. Propagandowy dziennik pisze, że "test miał na celu potwierdzenie praktyczności sprawdzanego po raz pierwszy kolejowego systemu rakietowego, ocenę jego gotowości bojowej oraz zdolności do pełnienia dyżurów ogniowych nowo zorganizowanego pułku i opanowanie procedur postępowania w przypadku prowadzenia rzeczywistej wojny".

Jak przekazał japoński rząd, wydaje się, że pociski są zasilane paliwem stałym i przypominają rakiety balistyczne krótkiego zasięgu wystrzelone w Korei Północnej w maju 2019 r.

Według Kyodo test był nadzorowany osobiście przez Pak Jong Czona, bliskiego doradcę północnokoreańskiego przywódcy Kim Dzong Una; Pak Jong Czon na początku września został awansowany na członka Biura Politycznego Komitetu Centralnego rządzącej w Korei Płn. Partii Pracy.

Reklama

Sieć torów w bardzo złym stanie

Zdaniem ekspertów wojskowych nie ma jednak pewności, czy tego typu system rakietowy w Korei Płn. zda egzamin, bo sieć torów kolejowych w Korei Północnej jest w bardzo złym stanie, przez co wagon z pociskiem balistycznym nie może poruszać się z dużą prędkością.

Główny sekretarz gabinetu Japonii Katsunobu Kato określił w czwartek testy koreańskiego reżimu jako "poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa naszego narodu" oraz wyraził "głębokie zaniepokojenie" ryzykiem dla ruchu lotniczego i morskiego na tym obszarze.

Środowy test został zorganizowany zaledwie dwa dni po udanych próbach północnokoreańskich pocisków manewrujących dalekiego zasięgu. KCNA informowała wówczas, że rakiety te przeleciały 1500 kilometrów, zanim uderzyły w cele.

Ta próba rakietowa Pjongjangu zbiegła się w czasie z wizytą szefa chińskiej dyplomacji Wanga Yi w Seulu, gdzie omawiał on z prezydentem Korei Południowej Mun Dze Inem kwestię negocjacji nuklearnych z Koreą Płn., które tkwią w impasie.

Negocjacje nuklearne między USA i Koreą Płn. znajdują się w martwym punkcie od zakończonego fiaskiem szczytu z udziałem ówczesnego amerykańskiego prezydenta Donalda Trumpa i przywódcy KRLD w lutym 2019 roku.

Po objęciu urzędu prezydenta USA Joe Biden zarządził kompleksowy przegląd polityki amerykańskiej wobec północnokoreańskiego reżimu, by określić wszystkie możliwe opcje w obliczu rosnącego zagrożenia, jakie stanowi Korea Północna.