Oficjalnie Hillary zaprzecza wszystkim pogłoskom i twierdzi, że nie chce sie wypowiadać o nowej administracji. Jednak spotkała się z nim w Chicago i, według brytyjskiego "Daily Telegraph", rozmawiała o swej nowej roli jako przyszłej szefowej dyplomacji.
A Republikanie już zacierają dłonie. Jeśli Hillary Clinton przyjmie tę propozycję, to, według amerykańskich analityków, zaczną atakować Obamę, że jego zwycięstwo miało oznaczać zmianę dla Ameryki, a nie przywrócenie starych polityków Demokratów do władzy.
Republikanie przypominają też wpadki Hillary - czy to przypisywanie sobie zasług za traktat pokojowy w Irlandii Północnej, czy też wmawianie ludziom, że lądowała w Bośni pod ostrzałem, gdy w rzeczywistości witały ją dzieci z kwiatami.