Jak podaje portal Buzzfeed, na mężczyźnie ciąży sześć zarzutów, w tym za napaść na funkcjonariuszy policji, użycie przemocy i zakłócanie porządku. Mimo to Neumannowi, który jest biznesmenem trudniącym się produkcją torebek, udało się uniknąć zatrzymania i polecieć do Włoch, skąd udał się przez Niemcy i Polskę na Ukrainę, gdzie przez cztery miesiące wynajmował mieszkanie w Żytomierzu.
Ucieczka na Białoruś
Podejrzewając, że interesują się nim ukraińskie służby, w sierpniu miał zbiec na Białoruś, gdzie został zatrzymany przez pograniczników podczas próby nielegalnego pokonania granicy.
Taką historię Amerykanin opowiedział białoruskim mediom. W niedzielę fragment rozmowy z Amerykaninem wyemitowała białoruska telewizja państwowa Biełaruś-1 pod tytułem "Goodbye Ameryko", w której Neumann został przedstawiony jako "ten sam typ zwykłego Amerykanina, którego sklepy spalili aktywiści Black Lives Matter", i który "szukał sprawiedliwości", a teraz jest obiektem prześladowań.
Azyl na Białorusi?
Według rosyjskiej agencji RIA Nowosti Neumann jest jednym z trzech Amerykanów, którzy ubiegają się o azyl na Białorusi. Jest też jednym z co najmniej trzech osób, które uniknęły zatrzymania w związku z zarzutami dotyczącymi wydarzeń z 6 stycznia.
Z powodu ucieczki Neumann trafił na listę najbardziej poszukiwanych zbiegów FBI. Jak dotąd zarzuty otrzymało prawie 700 uczestników zamieszek, zaś kilkadziesiąt zostało już skazanych, z czego 10 na karę więzienia.