- Zachowanie strony polskiej jest absolutnie nie do zaakceptowania. Myślę, że gaz łzawiący, armatki wodne, strzelanie nad głowami imigrantów w stronę Białorusi - to wszystko odzwierciedla próbę ukrycia swoich działań. Nie mogą oni nie rozumieć, że naruszają wszelkie normy międzynarodowego prawa humanitarnego - oświadczył Ławrow.
Polska "ukrywa swoje działania"
Oznajmił także, że Moskwa domaga się, by strona polska zakończyła - jak to ujął - "samowolę" wobec dziennikarzy RT France zatrzymanych na granicy polsko-białoruskiej. Rosyjski minister zapewnił, że dziennikarze, w tym zachodnich stacji telewizyjnych, pracujący na granicy po stronie białoruskiej "nie rozumieją, dlaczego nie są wpuszczani" na polską stronę granicy.
Oznajmił także, że strona polska "ukrywa swoje działania nie tylko przed mediami, ale i przed Unią Europejską".
Ławrow oskarżył zarazem Unię o "podwójne standardy" wobec imigrantów w związku z sytuacją na granicy polsko-białoruskiej. Komentując zarzuty pod adresem Rosji dotyczące zaangażowania Moskwy w kryzys migracyjny, minister określił je jako "kłamliwe" i oświadczył, że "nie ma ani jednego faktu" na poparcie takich zarzutów.