Rosja i Putin wywołali wojnę, aby przesunąć granice. Ale to nie jest tylko przesuwanie granic, to jest przesuwanie całego systemu porządku. Będzie to miało ogromne konsekwencje - mówi Moelling.

Ekspert podkreśla, że Putin przesuwa teraz granicę rosyjską do Polski. Spodziewam się, że w ciągu najbliższych kilku dni na miejsce przylecą wojska amerykańskie. W perspektywie średnioterminowej NATO musi zrewidować całe swoje planowanie obronne.

Reklama

Ekspert o roli armii niemieckiej

Moelling pytany, jaką rolę może teraz odegrać niemiecka armia mówi: Bundeswehra jest od 20 lat w stanie upadku. Nikt nie wierzył, że dojdzie do kolejnej wielkiej wojny w Europie. A teraz to już jest. Nie mamy zbyt wielu możliwości podjęcia działań militarnych.

Reklama

ŚLEDŹ RELACJĘ NA ŻYWO>>>

Pewne możliwości Christian Moelling dostrzega "w ramach NATO. I właśnie w tym obszarze musimy teraz działać. Musimy więc postawić grupę zadaniową NATO w stan podwyższonej gotowości, powołać rezerwistów... Wyjaśnić to Putinowi: istnieje granica. A jest to wschodnia granica Polski".

Ukraina żąda dostaw broni od Niemiec. Według mojej wiedzy, 5000 hełmów Bundeswehry nadal nie dotarło na Ukrainę. To niezwykle żenujące - mówi w tym kontekście Moelling. Dostawy broni w tym momencie nie przyniosą żadnych korzyści. Zanim dostarczymy broń, będzie za późno. To też było do przewidzenia. Pojawiła się jednak krótkowzroczność i odrzucenie rzeczywistości ze strony rządu federalnego, co jest dramatyczne.

Niemcy "muszą zdać sobie sprawę, że nie są obserwatorem tego konfliktu, ani nie mogą nadal zasłaniać się wysokimi standardami moralnymi" - zwraca uwagę Moelling. W końcu w ten sposób usprawiedliwialiśmy nasze lata bezczynności. Putin zawsze mógł być pewien, że Niemcy i tak nie wezmą udziału w konfliktach zbrojnych. Teraz mamy wojnę (...) już nie za drzwiami, ale w domu - w demokratycznej Europie, bo Ukraina do niej należy - konkluduje ekspert ds. bezpieczeństwa.