W rozmowie z BBC News Radakin zwrócił uwagę, że w ciągu tygodnia Rosja straciła więcej żołnierzy niż Wielka Brytania w czasie 20 lat obecności w Afganistanie, a niektóre "główne elementy sił rosyjskich" zostały zdziesiątkowane. Opisał historie żołnierzy, których morale spadło tak bardzo, że porzucili konwój zmierzający do Kijowa i rozbili obóz w lesie.

Reklama

Admirał odrzucił wezwanie do utworzenia przez NATO strefy zakazu lotów nad Ukrainą, o co apeluje jej prezydent Wołodymyr Zełenski. Rada, którą my, jako wysocy rangą specjaliści wojskowi, dajemy naszym politykom, jest taka, aby unikać robienia rzeczy, które są taktycznie nieskuteczne i zdecydowanie unikać robienia rzeczy, które taktycznie mogą prowadzić do błędnych kalkulacji lub eskalacji - powiedział Radakin.

Wyjaśnił, że większość zniszczeń na Ukrainie jest efektem ostrzału przez artylerię, a nie bombardowań, zaś wprowadzenie strefy zakazu lotów mogłoby oznaczać niszczenie rosyjskich systemów przeciwlotniczych i zestrzeliwanie samolotów, co doprowadziłoby do eskalacji.

Eskalacja nuklearna?

Prezydent Rosji Władimir Putin powiedział w sobotę, że każdy ruch w celu wprowadzenia strefy zakazu lotów będzie postrzegany "jako udział danego kraju w konflikcie zbrojnym".

Radakin zbagatelizował groźby nuklearne Putina, mówiąc, że Zachód musi zachować spokój i odpowiedzialność, a nie reagować pochopnie na jego ostatnie "dziwaczne lub niedorzeczne komentarze". Zapytany, czy Zachód będzie wiedział wcześniej, czy Putin użyje broni jądrowej, odparł, że nie chce wchodzić w szczegóły, ale w miesiącach poprzedzających inwazję osiągnięto "niezwykły" poziom zdobywania informacji wywiadowczych.

Istnieją pewne bardziej dyskretne elementy, jeśli chodzi o znaki ostrzegawcze, które mogą wskazywać, że będzie to początek drogi do eskalacji nuklearnej - powiedział admirał.

Z Londynu Bartłomiej Niedziński