62-latni duchowny - do tej pory numer dwa w Cerkwi - jest uznawany za postać niejednoznaczną. Z jednej strony podziwiany za erudycję, z drugiej przez wielu podejrzewany o związki z KGB w czasach ZSRR i nieczyste interesy finansowe po jego upadku.
Oskarżenia o współpracę ze służbami specjalnymi sięgają jeszcze lat 70. Cyryl robił wówczas błyskotliwą karierę w zinfiltrowanej przez agentów sowieckiej bezpieki Cerkwi, najpierw jako jej przedstawiciel przy Światowej Radzie Kościołów, a następnie jako przewodniczący Wydziału Stosunków Zewnętrznych (OWCS) (de facto "dyplomacja" rosyjskiej Cerkwi). Funkcję tę pełni po dziś dzień. Wielu historyków jest przekonanych, że OWCS w czasach sowieckich był traktowany jako ośrodek agentury w Cerkwi.
Po upadku ZSRR Cyryl przeszedł na pozycje nacjonalistyczne, a głoszone przez niego tezy rzadko stały w sprzeczności z oficjalnym stanowiskiem władz. Potrafił np. dostrzec w rozszerzeniu NATO, m.in. o Polskę: "biblijne oznaki nadejścia Antychrysta".
Za metropolitą ciągną się poważne oskarżenia o machinacje finansowe. W 1994 r. OWCS otrzymał prawo importu tytoniu i alkoholu po znacznie niższym cle. Prasa sugerowała, że przywilej został nadany dzięki przyjaźni Cyryla z wicepremierem ds. gospodarczych Anatolijem Czubajsem. Kościół stał się dzięki temu największym importerem papierosów. Co zresztą uratowało go od... bankructwa. Do dziś nie jest jednak jasne, jakie były zyski i na co je przeznaczono.
Mimo tych oskarżeń właśnie Cyryl jest najpoważniejszym kandydatem na następcę Aleksego II (wybór zostanie dokonany w ciągu sześciu miesięcy). Dlaczego? "To najbardziej wszechstronny hierarcha" - pisze w "Prawdzie" Iwan Bażenow. Rosjanie znają go z cotygodniowego programu w telewizji, cenią za charyzmę, erudycję i otwartość na kontakty z innymi wyznaniami. Ta ostatnia cecha paradoksalnie może mu jednak zaszkodzić i odebrać szansę na tron patriarszy. Część hierarchów źle patrzy na jakiekolwiek kontakty z katolikami.
Mylą się jednak ci, którzy spodziewają się przełomu w stosunkach z Watykanem. Cyryl wielokrotnie powtarzał stare oskarżenia o prozelityzm. Jako szef OWCS ostro sprzeciwiał się także wizycie papieża Jana Pawła II w Rosji. "Fakt, że obecny pontifex zdjął ze swoich planów przyjazd do Rosji, bardzo ułatwia wznowienie dialogu" - mówił o Benedykcie XVI.