Na ten zadziwiający pomysł wpadł przywódca jednej z działających w Rosji partii komunistycznych, Siergiej Malinkowicz. "Stalin zrobił wiele dobrego dla Rosji" - tak ten aktywista uzasadnia swój wniosek.

Jednak prośba komunisty jest całkowicie niekonsekwentna, bo przecież zwolennicy tej opcji politycznej odrzucali wiarę w Boga, a więc modlitwę również. Ale Malinkowicz ma odpowiedź także na to pytanie.

Reklama

"Nie ukrywam, że większość członków naszej organizacji, to ateiści. Są jednak też wierzący, prawosławni. Staramy się uwzględniać również ich nastroje. Duchowni, z którymi rozmawialiśmy, mówią, że postać Stalina cieszy się dużym szacunkiem wśród wiernych" - uzasadnił lider komunistów z Petersburga.

Na szczęście Patriarchat Moskiewski uznał ten pomysł za "makabryczny". Choć w jednej z cerkwi w miejscowości Strielno koło Petersburga jest już ikona z wizerunkiem Stalina. Namalował ją proboszcz.

"Uczucie, że Stalin - ojciec narodów - po części jest także moim ojcem, towarzyszyło mi przez całe życie. To ojciec narodów, który był surowy, który osądzał innych i który - być może - mylił się. Był jednak ojcem mojego kraju. Wszelkie ataki na Stalina są śmieszne i obrzydliwe" - tłumaczył prawosławny duchowny.