Stany Zjednoczone obawiają się, że zastosowana przez Iran technologia wykorzystywana do umieszczania satelitów na orbicie może być również stosowana do wystrzeliwania pocisków z głowicami nuklearnymi. Teheran zaprzecza takim podejrzeniom Waszyngtonu.

Reklama

Trzecia faza rozwoju wyrzutni satelitów Zuljanah będzie oparta na połączeniu informacji uzyskanych podczas dzisiejszego startu – powiedział rzecznik ministerstwa obrony Iranu, nie wyjaśniając, czy test się powiódł.

USA skrytykowały próbę z wyrzutnią określając to działanie jako "niepomocne i destabilizujące”, a także mogące przeszkodzić wznowieniu negocjacji w sprawie umowy z 2015 roku.

Rakietę nośną z satelitą wystrzelono dzień po tym jak w Teheranie irański minister spraw zagranicznych Hossein Amir-Abdollahian na wspólnej konferencji prasowej z szefem dyplomacji UE Josepem Borrellem poinformował o szybkim wznowieniu pośrednich rozmów z USA w sprawie odmrożenia umowy nuklearnej z 2015 roku. Borrell powiedział, że rozmowy zostaną wznowione w jednym z krajów Zatoki Perskiej w najbliższych dniach, a irańskie media donoszą, że prawdopodobnie Katar będzie gospodarzem negocjacji.

Umowa nuklearna

Umowa nuklearna z 2015 roku zakładała, że Iran nie będzie wzbogacał uranu do poziomu wyższego niż 3,67 proc., a w zamian zniesiono międzynarodowe sankcje gospodarcze nałożone na ten kraj. W 2018 roku ówczesny prezydent USA Donald Trump wycofał swój kraj z porozumienia i nałożył na Iran nowe sankcje. Teheran również przestał wywiązywać się z nałożonych na niego ograniczeń. Prezydent USA Joe Biden zadeklarował chęć powrotu do układu z Iranem.