"Na nagraniu z kamer monitoringu widać, że poniedziałkowe eksplozje w Krzemieńczuku w obwodzie połtawskim w środkowej części Ukrainy spowodowane były przez dwa nadlatujące pociski. Jeden z nich uderzył w budynek centrum handlowego, a drugi w jego garaż" - przekazała agencja Ukrinform, opisując ustalenia telewizji internetowej Nastojaszczeje Wremia.
"Nagranie monitoringu w Krzemieńczuku obala oświadczenie ministerstwa obrony Rosji. Moskwa twierdzi, że wybuch w centrum handlowym (…) nie był spowodowany rosyjską rakietą, która w niego trafiła, lecz eksplozją w składzie zachodniej amunicji" - napisała stacja na telegramie.
Wiceszef biura prezydenta Ukrainy Kyryło Tymoszenko informował, że w ataku zginęło ponad 20 osób, a 59 odniosło obrażenia. Telewizja Nastojaszczeje Wremia pisze o co najmniej 25 ofiarach śmiertelnych. Agencja Reutera podała, powołując się na władze, że za zaginione uznano 36 osób.
Według władz Ukrainy Rosja celowo uderzyła w centrum handlowe w Krzemieńczuku z zamiarem zabicia cywilów. - Rosyjska rakieta uderzyła precyzyjnie w to miejsce. Celowo. To jasne, że rosyjscy zabójcy otrzymali dokładnie te współrzędne (…) Chcieli zabić tak wielu ludzi - powiedział prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.