Gulagu.net powołuje się na zgłoszenia, które napłynęły na konto organizacji na komunikatorze Telegram, działające jako telefon zaufania. Organizacja specjalizuje się w ujawnianiu przypadków maltretowania więźniów w koloniach karnych. W doniesieniach mowa jest o naborze więźniów na wojnę, odnotowanym w Mordowii (gdzie działa wiele zakładów karnych), obwodzie niżnienowogrodzkim i Kraju Krasnodarskim na południu Rosji.
Szukają więźniów z doświadczeniem wojskowym
"Kolonia karna nr 5 Służby Więziennej Rosji w obwodzie niżnienowogrodzkim. 6.07.22 zabrali około 10 ludzi. Rano wezwał ich naczelnik, wieczorem przyjechało WCzK (skrót od: wojenna czastnaja kompania, ros. prywatna firma wojskowa-PAP) i generał. Po 10 minutach po wezwaniu byli spakowani. Niektórych zabrano, niektórych na razie zamknięto w szpitalu" - głosi jedno z tych zawiadomień cytowane przez portal Meduza. Dodano w nim, że jednak nie wszyscy więźniowie z doświadczeniem wojskowym zostali wezwani. W innym zgłoszeniu mowa jest o tym, że do kolonii karnych w Mordowii "przyjeżdżali jacyś ludzie po cywilu", wzywali więźniów z doświadczeniem wojskowym i "proponowali wyjazd, by walczyć".
Wcześniej o tego rodzaju werbunku na wojnę informował portal Ważnyje Istorii. Podał on, że firma najemnicza nazywana "grupą Wagnera" rekrutuje więźniów na wyjazd do Donbasu jako "ochotników", proponując im około 200 tys. rubli (od. 14,6 tys. zł) i amnestię. Doniesienia te pochodziły z kolonii karnych w Petersburgu. Portal Ważnyje Istorii zastrzegał, że nie wiadomo, czy więźniowie są werbowani do udziału w walkach, czy w odbudowie infrastruktury, bliscy osadzonych przedstawiali bowiem różne wersje.