Lider opozycyjnej frakcji CDU/CSU w Bundestagu zarzucił kanclerzowi Scholzowi poważne zaniedbania w sprawie dostaw broni na Ukrainę. Niemiecka opinia publiczna i parlament zostały oszukane. A rząd niemiecki nie robi tego, co postanowił Bundestag - mianowicie nie dostarcza ciężkiej broni na Ukrainę, do czego wcześniej Bundestag zobowiązał rząd.

Reklama

"Zamiast tego od tygodni doświadczamy niejasnej komunikacji ze strony kanclerza". Jego zapowiedzi dotyczące wsparcia militarnego dla Ukrainy, zdaniem Merza, nie wytrzymują krytyki.Atakom na Odessę w zeszłym tygodniu można było prawdopodobnie zapobiec dzięki systemom obrony przeciwrakietowej, których dostarczenie obiecał Olaf Scholz.

Niemcy stracili zaufanie w Europie?

Lider chadecji podkreślił także: "Straciliśmy wszelkie zaufanie do obietnic składanych przez ten rząd federalny. Musimy przeprowadzić publiczną debatę na temat tego, na ile nasz rząd jest jeszcze godny zaufania w kraju, ale także i zwłaszcza w Europie Środkowo-Wschodniej".

Przypomniał, że "z szeregów FDP i Zielonych wychodzą teraz propozycje, by zaopatrywać Ukrainę bezpośrednio w czołgi, bo zapowiadana przez Scholza wymiana czołgów (Ringtausch) z innymi państwami utknęła w ślepym zaułku. Jest to przecież codzienne wotum nieufności wobec własnego kanclerza".

Friedrich Merz składa w środę wizytę w Polsce. Według informacji niemieckich mediów jednym z tematów rozmów będzie wymiana czołgów z Polską. Merz chce uspokoić sytuację po tym, jak ostatnio pojawiła się masowa krytyka Niemiec z powodu opieszałości tej wymiany.

Z Berlina Berenika Lemańczyk