Z ustaleń portalu wynika, że prorosyjski przywódca Partii Socjalistów Republiki Mołdawii (PSRM) w ostatnich miesiącach otrzymywał płatności w rublach od stowarzyszenia Przedsiębiorcza Rosja (Diełowaja Rossija), którego członkowie są powiązani z Kremlem. Według kiszyniowskich dziennikarzy organizacja ta, deklarująca “obronę interesów Rosji”, dokonywała tych wypłat za pośrednictwem założonej przez siebie Mołdawsko-Rosyjskiej Unii Biznesowej.

Reklama

Rise ustalił, że choć Dodon przegrał wybory prezydenckie w 2020 r. na rzecz Mai Sandu i stracił stanowisko szefa państwa, jego zarobki paradoksalnie zwiększyły się właśnie dzięki pieniądzom od rosyjskich przedsiębiorców. “Po odejściu z urzędu prezydenta (…) Dodon przeszedł na poparcie ze strony stowarzyszenia finansowanego przez biznesmenów bliskich Kremlowi” - napisał portal, przedstawiając sześć przelewów dla lidera socjalistów o łącznej wartości około 300 tys. dolarów, które wypłacane były pomiędzy listopadem 2021 r. a kwietniem br.

Dodon siedzi w areszcie domowym

24 maja Dodon został zatrzymany przez policję pod zarzutem udziału w praktykach korupcyjnych. Od tego czasu przebywa w areszcie domowym.

Reklama

Kierowani przez byłego prezydenta socjaliści regularnie organizują w Kiszyniowie protesty antyrządowe, domagając się zarówno uwolnienia Dodona, jak i dymisji gabinetu Natalii Gavrility oraz prezydent Mai Sandu. Wśród postulatów PSRM jest też żądanie walki z rosnącą inflacją i przeciwdziałania kryzysowi energetycznemu.