Berliński sąd pracy uznał w czwartek 3 listopada za niesłuszne zwolnienie kobiety z powodu zarzutów pracodawcy o wypowiedzi antysemickie. Ponadto nakazał przywrócenie Farah Maraqa do pracy.

Reklama

Zdaniem Deutsche Welle, zwolnienie było uzasadnione „wielokrotnym wygłaszaniem przez dziennikarkę antyizraelskich i antysemickich komentarzy w innych mediach”. "Jest to sprzeczne z zasadami nadawcy, wyraźnie określonymi w wytycznych i oświadczeniach” – podkreślała stacja.

"Antysemickie wypowiedzi mogą stanowić podstawę do nadzwyczajnego wypowiedzenia. Nawet jeśli nie są one wykonywane w ramach pracy na rzecz nadawcy, zobowiązania lojalnościowe mogą zostać naruszone. Nie dotyczy to jednak oświadczeń złożonych przed nawiązaniem stosunku pracy” – jak uzasadnił sąd w swoim orzeczeniu.

"Ponieważ redaktorka zdystansowała się od wcześniejszych wypowiedzi i nie udzielono jej żadnego ostrzeżenia, dalsze zatrudnienie jej było +rozsądne po rozważeniu interesów obu stron+” - uznali sędziowie z Berlina.

"DW" złożyło apelację

Jak dowiedział się "Spiegel", Deutsche Welle złożyło już apelację od tego wyroku do sądu pracy w Berlinie-Brandenburgii.

Maraqa była jednym z pięciorga arabskich dziennikarzy, którzy w grudniu 2021 r. zostali zawieszeni przez międzynarodową niemiecką stację DW po niezależnym dochodzeniu wewnętrznym. Kilka tygodni wcześniej Maraqa (wraz ze swoimi kolegami z Palestyny, Libanu oraz Syrii) zostali oskarżeni o antysemityzm w artykule opublikowanym 30 listopada przez dziennik „Sueddeutsche Zeitung” na podstawie serii postów w mediach społecznościowych.