Ministerstwo spraw wewnętrznych Serbii potwierdziło w piątek rano zatrzymanie w centralnej Serbii 21-latka, który w czwartek w nocy zastrzelił w wioskach położonych na południe od Belgradu osiem osób, z których najmłodsza miała 15 lat. Resort, aktualizując informację o rannych, dodał, że w szpitalach przebywa obecnie 14 ofiar ataku. Dwie osoby są w stanie krytycznym.
Zamachowiec nie działał sam
Zaczął strzelać tu, w Dubonie, potem przemierzył jeszcze dwie wioski. Zabił policjanta, który dopiero co skończył służbę i próbował go zatrzymać i uspokoić - powiedzieli w rozmowie z telewizją Nova mieszkańcy położonej w okolicy Mladenovca wioski. Dodali, że 21-latek był "dobrym chłopakiem", a jego ojciec jest pułkownikiem serbskiej armii.
Wbrew wcześniejszym informacjom obecnie podejrzewa się, że zamachowiec nie działał w pojedynkę. Świadkowie zdarzenia - podała agencja Tanjug - powiedzieli, że strzały oddawano z tylnego siedzenia samochodu.
Atak rozpoczął się w czwartek po 23.00, kiedy 21-latek pokłócił się ze znajomymi, poszedł do domu po broń i rozpoczął strzelaninę. Według niepotwierdzonych informacji strzelał z samochodu do przypadkowych osób.