Mark Skage, który pracował dla AFD Petroleum Inc., wracał z pracy, gdy zobaczył porzuconego łosia błąkającego się po poboczu drogi.
Gdy zjechał na pobocze i wysiadł ze swojego auta, mały łoś próbował wspiąć się do jego ciężarówki.
Czyhał na niego niedźwiedź
50 metrów od niej czekał czarny niedźwiedź - powiedział Skage w poście na Facebooku.
Podjąłem wtedy decyzję po tym, jak (próbowała) wspiąć się do ciężarówki, że nie mogę jej tam zostawić. Więc wsadziłem ją po stronie pasażera i pojechałem do miasta, aby uzyskać pomoc - dodał Skage.
Z cielakiem jadącym w jego ciężarówce, Skage zadzwonił do swojego przełożonego i lokalnego inspektora ochrony przyrody o swojej trudnej sytuacji.
Kilka dni później Misty (tak ją nazwałem) została przewieziona do ośrodka rehabilitacyjnego nieco dalej na południe, gdzie pozwolą jej trochę dorosnąć, zanim wypuszczą ją z powrotem na wolność - czytamy w jego poście.
Skage myślał, że wszystko się skończy, ale jego firma AFD Petroleum miała problem z ratowaniem dzikich zwierząt.
Zwolnili go z pracy
Wszystko jest w porządku? NIE. AFD miało inne zdanie i uznało, że jestem w poważnym konflikcie z ich polityką dotyczącą dzikich zwierząt. (nigdy nie poświęcili czasu, aby poznać moje pochodzenie) - powiedział.
W każdym razie, biorąc pod uwagę wszystkie opcje, zdecydowali, że zwolnienie mnie będzie najlepszą rzeczą. Nauczyłem się więc, że AFD jest w porządku rozlewając paliwo na ziemię, ale nie pomagając dzikim zwierzętom - podsumował Skage.