Z takich obrotów cieszy się Rahman Dedvdhut, odpowiedzialny za dział sprzedaży organizatora targów, firmy KwaZulu-Natal Wildlife. ”Oznacza to, że recesja nas nie dotknęła” - dodaje.
Najbardziej, bo o 100 procent w porównaniu z ubiegłym rokiem podrożały hipopotamy, osiągając w sobotę cenę 38.000 randów (3.200 euro) w porównaniu z 18.250 randów (1.550 euro) w 2008 roku. Jeśli więc ktoś, chce mieć hipcia w wannie, to musi nastawić się na spore wydatki.
Tymczasem nosorożce, zwierzęta poszukiwane zazwyczaj przez właścicieli prywatnych i publicznych naturalnych rezerwatów przyrody, niesłychanie w tym roku staniały: sprzedawano je po 40.000 randów (3.400 euro), podczas gdy w zeszłym roku osiągnęły cenę sprzedaży 215 375 randów (18.400 euro).
”Nie ma ekologicznych przyczyn takich wahań cen; tu działa po prostu prawo podaży i popytu” - mówi Jeff Graiford, rzecznik KwaZulu-Natal Wildlife.
Obroty w handlu dzikimi zwierzętami w Republice Południowej Afryki wyniosły w ubiegłym roku od 150 mln do 200 mln randów, tj. 12,8-17,7 milionów euro.