Napastnikiem jest urodzony w 1920 roku James Wenneker von Brunn z Maryland. Mężczyzna sześć lat spędził w więzieniu, skazany za porwanie. Na swojej stronie internetowej skarżył się, że został skazany przez "sędziego Żyda", a o tym, że jest winny zdecydowała "Czarna ława przysięgłych". Sam widział swój cel w demaskowaniu "żydowskiego spisku, mającego na celu zniszczenie białej rasy".

Reklama

p

Ranny strażnik zmarł. Napastnik zaś jest w stanie krytycznym. Jedna osoba została okaleczona rozbitym szkłem. Na incydent zareagował prezydent. Barack Obama jest zasmucony strzelaniną. Wyraził też troskę o stan zdrowia strażnika.

Zaraz po tym, jak w budynku rozległy się strzały, na dziedzińcu muzeum natychmiast pojawiły się radiowozy. Świadkowie, z którymi rozmawiało CNN, mówią o pięciu strzałach. "To był na pewno strażnik, leżał na ziemi i krwawił" - relacjonowała kobieta przedstawiająca się jako Maria. "Leżał twarzą do ziemi. Jego plecy... płynęła z nich krew" - dodała.

>>> Masakra na uczelni. 13 osób zabitych

Odwiedzający muzeum nauczyciel Dave Pearson był na czwartym piętrze, kiedy doszło do strzelaniny. "Nagle usłyszeliśmy wielkie <bum>. I nagle powiedzieli nam, żebyśmy zostali tam, gdzie jesteśmy" - tłumaczy.

>>> Amerykański żołnierz zabił kolegów

Muzeum jest zazwyczaj bardzo dobrze chronione - przy wejściu sa strażnicy, a każdy odwiedzający musi przejść przez wykrywacz metalu. Sprawdzane są też torby i plecaki. Jest to popularny cel wycieczek turystycznych - co roku muzeum odwiedza około 1,7 mln ludzi.