Lider torysów David Cameron zaatakował premiera, przytaczając tragiczny bilans obecnej ofensywy w Helmandzie. Tylko w ciągu pierwszych 10 dni lipca zginęło tam 15 żołnierzy. Według opozycji tak dużej liczby ofiar można byłoby uniknąć, gdyby armia dysponowałaby większą liczbą helikopterów - wówczas żołnierze nie padaliby tak często ofiarami rozlokowanych w terenie min-pułapek. Jednak w 2004 r. Gordon Brown jako minister skarbu osobiście wstrzymał dotację 1,4 mld funtów dla armii przeznaczoną właśnie na zakup śmigłowców.

Reklama

Znakiem do ataku na premiera okazała się środowa wizyta szefa sztabu generalnego w Afganistanie. Sir Richard Dannat podczas pobytu w Helmandzie poruszał się amerykańskim black hawkiem."Latam amerykańskim helikopterem, bo brytyjskich śmigłowców nie ma" - mówił BBC. W Afganistanie walczy obecnie 9150 Brytyjczyków, którzy dysponują zaledwie 30 śmigłowcami. Jednocześnie 9000 marines, którzy w ostatnim półroczu także zostali rozlokowani w Helmandzie, używa setki helikopterów.

Brown odpierał krytykę na forum parlamentarnej komisji ds. obrony - jego zdaniem nie ma żadnego związku między stratami armii a liczbą śmigłowców. Słowa premiera nie przekonały jednak posłów, którzy wczoraj opublikowali krytyczny raport na temat działań wojsk brytyjskich w Afganistanie wskazujący m.in. na chroniczne braki sprzętowe.