Do pożaru doszło w czwartek, kiedy w kopalni należącej do grupy ArcelorMittal, zapalił się na głębokości 170 metrów przenośnik taśmowy. Ewakuowano ponad 200 górników, 11 z nich przebywa w szpitalu w stanie "poważnym, lecz stabilnym" - podała agencja prasowa Kazinform.

Reklama

"Systemowy charakter" wypadków w kopalniach

Grupa ArcelorMittal jest regularnie krytykowana za powtarzające się wypadki - przypomina AFP. W Kazachstanie zarzuca się jej nieprzestrzeganie norm bezpieczeństwa i ochrony środowiska. Przed kilkoma miesiącami prezydent Kazachstanu Kasym-Żomart Tokajew potępił "systemowy charakter" wypadków w kopalniach i przedsiębiorstwach grupy, podkreślając, że od 2006 roku kosztowały one życie ponad 100 osób.

W reakcji na czwartkowy wypadek związek zawodowy Kazachska Konfederacja Pracy oświadczył, że po zakończeniu dochodzenia, należy w pełni "zrewidować umowę między rządem Kazachstanu a ArcelorMittal, aż do jej zerwania włącznie" - podaje Kazinform.