Joe Biden za mocno naciskał
Źródła zaznajomione z trwającymi negocjacjami przekazały "Israel Hajom", że skupienie się administracji prezydenta Joe Bidena na kwestii palestyńskiej wpłynęło na zahamowanie tempa rozmów i utrudniło ewentualny przełom.
Jedno ze źródeł cytowanych przez gazetę zauważyło, że nie ma znaczących rozbieżności dotyczących ważnych kwestii, w tym potencjalnego sojuszu obronnego USA i Arabii Saudyjskiej, który towarzyszyłby nowemu saudyjskiemu cywilnemu programowi nuklearnemu.
Źródło zaznaczyło jednak, że amerykański nacisk na aspekt palestyński był postrzegany jako przesadny, a tym samym mógł podważyć cały proces.
Saudyjczycy chcą poprawy życia Palestyńczyków
Saudyjski następca tronu Mohammed bin Salman, de facto władający tym krajem, w wywiadzie dla amerykańskiej sieci Fox News kilka tygodni temu, odmówił przedstawienia żądań wobec Izraela w kwestii palestyńskiej, a jedynie stwierdził, że oczekuje od Izraela "poprawy życia Palestyńczyków".
W ubiegły piątek rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego Białego Domu John Kirby przekazał, że ustalono "podstawowe ramy" dla porozumienia normalizującego stosunki między państwem Izraelem i Arabia Saudyjską.
Oba kraje nie utrzymują stosunków dyplomatycznych, ale nieoficjalne kontakty zacieśniły się w ostatnich latach ze względu na zagrożenie ze strony Iranu.
Z Jerozolimy Marcin Mazur