Podczas wtorkowej telekonferencji z dowódcami wojskowymi Szojgu wypowiedział się pozytywnie o niektórych formacjach walczących w pobliżu miejscowości Robotyne i Werbowe w obwodzie zaporoskim, na południu Ukrainy. Są to jednostki, które decydują się kontynuowanie szturmów mimo poważnych strat osobowych ponoszonych podczas tych operacji - zauważa ISW.
Dylematy dowódców
Jak podkreślił think tank, rosyjscy dowódcy coraz częściej stają przed wyborem pomiędzy wyniszczaniem swoich oddziałów w kontratakach i uzasadnionym z wojskowego punktu widzenia wycofywaniem się na wcześniej przygotowane pozycje.
Zarządzając odwrót i przeciwstawiając się w ten sposób rozkazom przełożonych, oficerowie ryzykują jednak swoją karierę - ocenił ISW.
Ukraińska kontrofensywa
W pierwszych dniach czerwca ukraińska armia rozpoczęła kontrofensywę m.in. na południu kraju, w regionie zaporoskim i zachodniej części obwodu donieckiego. Głównym celem tej operacji jest przerwanie połączenia lądowego między Rosją i okupowanym Krymem, które Moskwa uzyskała, zajmując terytorium Ukrainy wzdłuż wybrzeża Morza Azowskiego.
W sierpniu Ukraińcy miejscami przełamali pierwszą, jak się uważa - najtrudniejszą - linię obrony rosyjskiej w obwodzie zaporoskim. W drugiej połowie września ukraiński ciężki sprzęt wojskowy pojawił się również poza trzecią (ostatnią) linią umocnień w rejonie miejscowości Werbowe. Innym rejonem, gdzie siły ukraińskie odnotowały postępy, są okolice miejscowości Robotyne, leżącej przy trasie do okupowanego Tokmaku.