Prezydent Iranu ostrzega Izrael i USA

Zbrodnie syjonistycznego reżimu przekroczyły czerwone linie, co może zmusić wszystkich do podjęcia działań - ocenił w niedzielę prezydent Iranu Ebrahim Ra’isi. W swej wypowiedzi przywódca stwierdził, że USA proszą Iran, aby ten "nic nie robił [w sprawie konfliktu Izrael-Hamas - red.], ale oni nadal udzielają Izraelowi szerokiego wsparcia".

Reklama

Zdaniem Ra’isiego Stany Zjednoczone wysłały komunikat do Osi Oporu, ale otrzymały jasną odpowiedź na polu bitwy.

Termin Oś Oporu odnosi się do antyzachodniego, antyizraelskiego i antysaudyjskiego sojuszu politycznego i nieformalnego sojuszu wojskowego między Iranem, grupami bojowników w Palestynie, w tym Hamasem, rządem syryjskim i libańską grupą bojowników Hezbollah.

Widmo konfliktu regionalnego na Bliskim Wschodzie

CNN pisze, że zdaniem ekspertów Iran obawia się bycia wciągniętym w wojnę Izraela z Hamasem. Teheran może nie być w stanie w pełni kontrolować sytuacji, w tym działań wspieranych przez Iran bojówek i grup terrorystycznych w regionie.

Również USA obawiają się przekształcenia konfliktu między Hamasem i Izraelem w wojnę o charakterze regionalnym.

Reklama

Jak pisze CNN, Stany Zjednoczone widzą podwyższone ryzyko rozprzestrzenienia się konfliktu na Bliskim Wschodzie, ponieważ sojusznicy Iranu nadal atakują amerykańskie wojska stacjonujące w regionie.

Jesteśmy czujni, ponieważ widzimy zwiększone zagrożenia dla naszych sił w całym regionie i zwiększone ryzyko rozprzestrzenienia się tego konfliktu na inne części regionu. Robimy wszystko, co w naszej mocy, aby to powstrzymać i temu zapobiec - powiedział doradca ds. bezpieczeństwa narodowego USA Jake Sullivan w niedzielnym programie CBS.