Ojciec Felice Palamara poczuł dziwny zapach z butelek, które zawierały wodę i wine i które stały na ołtarzu kościoła w kalabryjskim mieście Cessanti. Okazało się, że lokalna mafia, czyli 'Ndrangheta dolała do wina wybielacza.

Policja sprawdza kamery bezpieczeństwa

Jak pisze "Daily Telegraph", policja przegląda teraz zapisy z kamer bezpieczeństwa, by sprawdzić, kto stał za próbą zabójstwa duchownego, który ostro sprzeciwiał się gangsterom. Wiem, że to nie był nikt z moich parafian, bo jestem z nimi od 10 lat i mam z nimi dobre kontakty - powiedział ksiądz Palamara. Dodał, że nikt nie powstrzyma obywateli, którzy chcą odkupić i oczyścić miasto z przestępczości.

Reklama

Mafia atakuje lokalnych księży

To zresztą nie pierwszy atak mafii na lokalnych księży. Ojciec Palamara dostaje listowne pogróżki, a kilka tygodni temu spalono jego auto. Inni księża także dostali listy z groźbami, a jeden z duchownych znalazł na masce samochodu zdechłego kota.