Wśród przesyłanych wiadomości były m.in. "Wynocha z Ukrainy!", "Szybko uciekajcie, zdrajcy!", "Węgrzy to pasożyty!" oraz "Kto nie ucieknie, będzie pierwszy!". Wiadomości zawierające groźby były wysyłane z numerów bośniackich, kazachskich i kirgiskich - informuje portal 444.

Reklama

Do wiadomości dołączano grafikę przedstawiającą zakapturzonego mężczyznę z ukraińskim herbem na piersi i dużym nożem w prawej ręce. Lewą ręką wskazuje w kierunku Węgier, dokąd mają uciekać węgierscy mieszkańcy Zakarpacia.

"Wyraźna prowokacja"?

Jak zauważa 444, zarówno hasła w języku węgierskim, jak i ukraińskim nie są pisane naturalnym językiem i zostały najprawdopodobniej stworzone przy użyciu internetowego tłumacza.

Tekst wydaje się być wyraźną rosyjską prowokacją, mającą na celu wzniecenie napięć etnicznych na Zakarpaciu za pomocą wiadomości, które są przedstawiane jako ukraińskie i nacjonalistyczne - twierdzi cytowany przez 444 Dmytro Tużanski, szef Instytutu Strategii Środkowoeuropejskiej w Użhorodzie.

Reklama

Gubernator Zakarpacia również uważa, że jest to rosyjska operacja, mająca na celu nastawienie przeciw sobie zamieszkujących region narodów.

To nie pierwsza taka operacja

Reklama

Jak zauważa portal 444, to nie pierwsza tego typu operacja po rozpoczęciu pełnowymiarowej rosyjskiej inwazji na Ukrainę w lutym 2022 roku.

Według spisu powszechnego z 2001 roku, na ukraińskim Zakarpaciu mieszkało ok. 150 tys. Węgrów. W chwili obecnej nie ma dokładnych danych, ale niektóre szacunki mówią, że węgierska mniejszość może być mniejsza nawet o połowę.