Witalij Kliczko, mer Kijowa potwierdził, że do dziecięciu zwiększyła się liczba rannych cywilów po nocnym ataku na ukraińską stolicę.
"Liczba poszkodowanych wzrosła do dziesięciu. Dwoje z nich trafiło do szpitala. Pozostali zostali opatrzeni na miejscu" - napisał w sieci Kliczko.
Putin znów zaatakował Kijów
Szef kijowskiej wojskowej administracji miejskiej Serhij Popko poinformował, że nad Kijowem i w okolicach ukraińskiej stolicy obrona powietrzna zestrzeliła blisko 30 rakiet - w tym także pociski balistyczne.
Po pauzie, która trwała 44 dni, przeciwnik dokonał kolejnego ataku rakietowego na Kijów. Wróg zastosował rakiety manewrujące Ch-101, Ch-555 i Ch-55, które odpalono z bombowców strategicznych Tu-95MS oraz rakiety balistyczne z terytorium fr (Federacji Rosyjskiej)" - wskazał Popko.
Ranni cywile po rosyjskim ataku
W efekcie rosyjskiego ataku na Kijów uszkodzony został m.in. blok w centrum miasta. Wybuchł w nim pożar. Konieczna była ewakuacja ludzi.
Na tym jednak nie koniec - w dzielnicy Swiatoszyno odłamki spadły na budynek przedszkola, został uszkodzony blok i płonęły samochody.
Pożary pojawiły się także w zabytkowej dzielnicy Padów. 10 osób jest rannych po ataku na Kijów. Władze stolicy zwróciły się z apelem do mieszkańców, aby nie ignorowali syren i w przypadku kolejnego alarmu udali się do schronu.