Według ustaleń śledztwa do zdarzenia doszło na początku marca 2024 roku. 35-letni mieszkaniec Kijowa wystrzelił fajerwerki z okna mieszkania. Słychać było cztery eksplozje.
"Zjedli obiad i pili. Potem przypomniał sobie…"
Jak poinformowała rzeczniczka kijowskiej prokuratury miejskiej Iryna Winokurowa, tego wieczora mężczyznę odwiedził jego znajomy, zjedli obiad i pili alkohol. - Oskarżony przypomniał sobie, że ma fajerwerki i postanowił je odpalić- relacjonowała. Dodała, że fajerwerki, których użył mają odgłos podobny do nadlatujących dronów Shahed.
Mężczyzna przyznał się do winy i wyraził skruchę - poinformowała prokuratura. Dodano, że "swoimi działaniami mężczyzna nie tylko naruszył zakaz używania wyrobów pirotechnicznych w stanie wojennym, ale także przestraszył mieszkańców sąsiednich domów, którzy uznali, że trwa kolejny ostrzał rosyjskich sił zbrojnych".
Sąd skazał mężczyznę na rok ograniczenia wolności z okresem próbnym także na rok.