W początkach kwietnia Izrael wycofał część sił ze Strefy Gazy, twierdząc, że odwołani żołnierze będą przygotowywać się do dalszych operacji, w tym planowanych działań w leżącym przy granicy z Egiptem mieście Rafah. Zdaniem dowództwa armii w Rafah znajduje się obecnie jądro sił Hamasu, islamistycznej organizacji palestyńskiej, która zorganizowała październikowy najazd na Izrael i uprowadzenie ponad 240 jego mieszkańców.

Reklama

Jednocześnie jednak w Rafah schronił się ponad milion mieszkańców innych rejonów Strefy, którzy chcieli przeczekać na południu toczące się na północy walki. Izraelski premier Benjamin Netanjahu obiecał ewakuację ludności cywilnej z Rafah przed atakiem na przebywające tam siły Hamasu, jednak wielu analityków uważa, że taka operacja nie jest wykonalna.

W niedzielnym oświadczeniu armia stwierdziła, że "powołanie (brygad) pozwoli na kontynuację wysiłków i utrzymanie bezpieczeństwa mieszkańców państwa Izrael".