Jak piszą niemieckie media, Viktor Orban chętnie kolportuje skrajne teorie spiskowe. Podczas tak zwanego "marszu pokoju" w Budapeszcie - manifestacji jego zwolenników tydzień przed wyborami europejskimi powiedział, że będą to wybory historyczne, które rozstrzygną o wojnie i pokoju na kontynencie. Swój rząd określił mianem jedynego w UE, który działa na rzecz pokoju. Hasło Orbana to: "Zdobądźmy Brukselę! No migration, no gender, no war!".
Jak zauważa "Deutsche Welle", ostatnich czterech wyborach parlamentarnychFidesz Viktora Orbana zdobywał za każdym razem większość dwóch trzecich w parlamencie, a we wszystkich trzech wyborach europejskich od 2009 roku ponad 50 procent. Tym razem może się to zmienić - teraz bowiem premier Węgier ma pierwszy raz poważnego rywala.
Konkurencja dla Orbana
Tym rywalem jest Peter Magyar. To były mąż byłej minister sprawiedliwości w rządzie Orbana Judit Vargi. Jeszcze kilka miesięcy temu był nieznany w węgierskim społeczeństwie. Jednak od lutego tego roku ten 43-letni adwokat jest wschodzącą polityczną gwiazdą.
Kilkukrotnie wyprowadzał na ulice dziesiątki tysięcy ludzi protestujących przeciwko systemowi Viktora Orbana. Jego konserwatywna partia Tisza (skrót od: Szacunek i Wolność) uzyskuje w sondażach od 25 do 30 procent poparcia, podczas gdy Fidesz Orbana zdobywa przeważnie 45 procent, ale według niektórych badań może spaść poniżej granicy 40 procent.
To wyjątkowa, zupełnie nowa sytuacja - powiedział węgierskiemu portalowi Telex politolog Gábor Török. – Jeszcze nigdy w węgierskiej polityce nie zdarzyło się tak, że ktoś pojawia się znikąd i w opozycji do rządzących cieszy się nagle takim masowym poparciem.
Kim jest Peter Magyar?
Kariera Magyara zaczęła się w lutym 2024 roku po aferze wokół ówczesnej prezydent Węgier Katalin Novak, która ułaskawiła przestępcę skazanego za pomoc w tuszowaniu pedofilii. Wywołało to wielkie oburzenie w społeczeństwie, przede wszystkim dlatego, że Orban i jego koledzy partyjni przedstawiają się jako moralnie nienagannych obrońców dzieci, a przeciwnikom często zarzucają chęć legalizacji pedofilii.
W wyniku tej afery prezydent Novak ustąpiła ze stanowiska. Z polityki wycofała się jednocześnie była minister sprawiedliwości Judit Varga, ponieważ kontrasygnowała ułaskawienie. Kiedy odchodziła, była liderką listy Fidesz w wyborach europejskich.
Były mąż Vargi Peter Magyar, który zajmował mało widoczne, ale dobrze wynagradzane stanowiska w aparacie Orbana, wykorzystał tę aferę do - jak to określił - "wyjścia z systemu". W serii sensacyjnych wywiadów ujawnił wewnętrzne szczegóły mechanizmów władzy i korupcji w systemie Orbana. Chociaż nie było tam zasadniczo nowych rzeczy, to wywiady wzbudziły wielkie zainteresowanie na Węgrzech, gdyż w osobie Magyara zdecydował się mówić człowiek z wewnątrz tego systemu z dobrą siecią kontaktów.
"Partia uśpiona"
Do polityki wszedł za pośrednictwem swego rodzaju "partii uśpionej". Ponieważ do wyborów europejskich było już za mało czasu, przejął nagle założoną w 2021 roku, ale do niedawna nieprowadzącą działalności partyjkę Tisza.
Najwyraźniej jednak dobrze trafia do węgierskiego społeczeństwa. Na przykład kiedy mówi, że garść blisko powiązanych z Orbanem rodzin i przedsiębiorców opanowała dużą część węgierskiej gospodarki. Albo kiedy zapowiada, że chce zaprowadzić porządek w źle zarządzanej oświacie i ochronie zdrowia. Na Węgrzech jest wiele niezadowolenia z korupcji i nepotyzmu w systemie Orbana oraz ze złej sytuacji w oświacie i służbie zdrowia. Z tych nastrojów - zauważa "Deutsche Welle" - dotychczasowe opozycyjne partie nie potrafiły wyciągnąć dla siebie korzyści.
Magyar reprezentuje pod wieloma względami podobne zapatrywania polityczne co Fidesz Orbana - jednak bez nacjonalistycznej demagogii. Krytykuje na przykład biurokrację w Unii Europejskiej, ale nie szczuje na Europę. Takie poglądy czynią go atrakcyjnym dla wyborców niezdecydowanych bądź dla rozczarowanych zwolenników Orbana.
Premier Węgier i jego partia Fidesz znaleźli się wskutek tego pierwszy raz od wielu lat w politycznej defensywie - tłumaczy Gabor Török. - Fidesz ma problemy ze zdominowaniem dyskursu politycznego swoimi tematami, od miesięcy nie pojawiło się z ich strony nic własnego - mówi portalowi Telex węgierski politolog. Jak dodaje, w obliczu do tych wszystkich problemów Orban wybiera przeważnie strategię milczenia. Nie wypowiada nazwiska swojego rywala, a zamiast tego grozi: "Kto głosuje na opozycję, ten wybiera wojnę i upadek narodu węgierskiego".