Do skoordynowanych ataków doszło wczesnym wieczorem. Resort spraw wewnętrznych Dagestanu poinformował, że nieznani sprawcy otworzyli ogień w stronę cerkwi i synagogi w Derbencie około godz. 18, zaś inna grupa ostrzelała posterunek policji drogowej w Machaczkale, 120 km na północ od Derbentu. Pojawiły się także doniesienia o pożarze synagogi w Machaczkale, choć oficjalne źródła rosyjskie nie potwierdziły tego ataku.
Szef władz Dagestanu Siergiej Mielikow oświadczył, że zabito sześciu napastników, a poszukiwania pozostałych sprawców będą trwać, póki wszyscy nie zostaną schwytani. Wcześniej media informowały o śmierci dwóch osób w trakcie ataku na cerkiew, w tym prawosławnego duchownego. Zabici są również wśród policjantów.
Oświadczenie po ataku
Po ataku należący do Państwa Islamskiego kanał opublikował oświadczenie, w którym chwali "braci z Kaukazu" za akcję. Zdaniem ISW odniesienie do Kaukazu sugeruje, że ataku dokonał tzw. Wilajet Kaukaski - filia Państwa Islamskiego na Kaukazie Północnym.
Amerykańscy analitycy przypominają, że po zamachu na podmoskiewską salę koncertową w marcu władze Rosji podejmowały próbę przeprowadzenia operacji antyterrorystycznej na Kaukazie Północnym, której celem miała być walka "z rosnącymi wpływami Państwa Islamskiego i Wilajetu Kaukaskiego" i przewidują, że "coraz bardziej napięte stosunki Rosji z mniejszością muzułmańską, zwłaszcza na Kaukazie, prawdopodobnie w dalszym ciągu będą zapewniać Wilajetowi Kaukaskiemu i innym regionalnym ugrupowaniom ekstremistycznym cenną bazę rekrutacyjną".