Zamachowiec zdetonował samochód pułapkę na bazarze w pobliżu hotelu w miasteczku Ustarzai, niedaleko Kohatu. Na bazarze wiele osób robiło zakupy przed muzułmańskim świętem kończącym ramadan. Hotel należy do szyitów, toteż - jak powiedziały władze - był to zapewne akt terroru o podłożu religijnym.
Kohat to położone niedaleko granicy z Afganistanem miasto, w którym często dochodziło do aktów przemocy między szyitami a sunnitami. W czwartek przeprowadzono tam zamach, w którym rannych zostało sześć osób.
Przedstawiciel miejscowej policji Fazal Naeem powiedział, że piątkowy wybuch zniszczył też wiele samochodów i kilkadziesiąt straganów i sklepów na obrzeżach bazaru.
W Pakistanie wspólnota szyicka stanowi około 20 procent 167-milionowej ludności muzułmańskiej, w większości sunnickiej. W wyniku walk religijnych w kraju tym od końca lat 80. zginęło ponad cztery tysiące osób.
W ciągu ostatnich dwóch lat w całym kraju w 300 zamachach zginęło ponad dwa tysiące osób.
Co najmniej 33 osoby nie żyją, a ponad 50 jest rannych. To bilans samobójczego zamachu, dokonanego w piątek w pobliżu miasta Kohat na północnym zachodzie Pakistanu. Eksplozja była tak silna, że kompletnie zmasakrowała ofiary. Udało się zidentyfikować tylko 25 ciał.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama