Nie tak dawno w ręce policji wpadli Afgańczycy, którzy planowali zamachy w Nowym Jorku i Denver. Teraz okazało się, że terroryści szykowali atak także w Dallas w Teksasie i w stanie Illinois.
W Dallas aresztowano obywatela Jordanii, który chciał wysadzić w powietrze drapacz chmur. Gdy 19-letni Hosam Maher Husein Smadi parkował na podziemnym parkingu budynku, był święcie przekonany, że właśnie podkłada bombę. W rzeczywistości była to atrapa, przekazana mu przez agenta FBI podającego się za islamistę.
>>> Czytaj także: Al-Kaida grozi Niemcom powtórką z Hiszpanii
Agenci ostatnimi czasy działają właśnie w ten sposób - w cywilu podają się za wspólników zamachowców i oferują islamistom pomoc. Chętnych do przeprowadzenia zamachu poznają za pośrednictwem portali internetowych, rekrutujących bojowników dżihadu.
W ten sam właśnie sposób udało się zdobyć dowód terrorystycznych planów 29-letniego Michaela Flintona, rodowitego Amerykanina, który przeszedł na islam i postanowił przyłączyć się do świętej wojny ekstremistów islamskich.
>>> Czytaj także, co Obama sądzi o walce z terroryzmem
Zatrzymanemu w Springfield w stanie Illinois mężczyźnie zarzuca się, że próbował zdetonować ładunek wybuchowy przed miejscowym budynkiem władz federalnych.
Flinton, który jako muzułmanin używał nazwiska Talib Islam, jest kucharzem i do islamu - jak powiedział - zachęcił go przykład innego nawróconego Amerykanina, Johna Walkera Lindha, który przyłączył się do talibów w Afganistanie.
Rzekomą bombę także dostał od agenta FBI udającego członka islamskiej grupy terrorystycznej.