Według danych Biura Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych do spraw Uchodźców, na początku pełnoskalowej wojny w lutym 2022 roku niespełna 2,5 milionowa Mołdawia przyjęła ponad 350 tys. uchodźców z Ukrainy. Ion Manole powiedział PAP, że "z czasem za sprawą propagandy i dezinformacji liczba osób, która jest po stronie ofiar, jest mniejsza".
Spadła liczba osób, które wspierają Ukrainę i zwiększyła się liczba tych, którzy popierają lub wspierają Federację Rosyjską. To niepokojące, ponieważ brak wsparcia dla Ukrainy oznacza też ogromne problemy dla Republiki Mołdawii. Bo Mołdawia z pewnością byłaby w zagrożeniu gdyby Ukraina przestała walczyć - powiedział Ion Manole.
Mołdawia będzie drugą Białorusią?
Według niego, utrzymanie proeuropejskiego i demokratycznego kursu w Mołdawii jest kluczowe dla walczącej Ukrainy. Gdyby wtedy, gdy rosyjskie wojska w końcu lutego 2022 r. podeszły do Kijowa, był w Kiszyniowie niedemokratyczny rząd, który by wspierał wojnę na Ukrainie, Mołdawia zostałaby przekształcona w drugą Białoruś. Różne grupy militarne, łącznie z oficjalnymi wojskami Federacji Rosyjskiej byłyby poważnym problemem dla sił zbrojnych Ukrainy, a południe Ukrainy mogłoby zostać zajęte, gdyby Mołdawia była taką drugą Białorusią - powiedział Manole.
Dlatego - jak podkreślił - sytuacja na Ukrainie jest dla Mołdawii bardzo ważna, ale ze względów bezpieczeństwa Mołdawia dla Ukraińców "jest równie ważna". Ekspert zaznaczył zarazem, że "propaganda rosyjska jest bardzo mocna i efektywna". Rosjanie - jak mówił - "wiedzą dobrze jak manipulować i dezinformować". Duża część naszych obywateli ma sentyment do przeszłości i wspierają to, co dzieje się teraz przeciwko Ukrainie. Są też wewnętrzne siły polityczne, które wspierają tę narrację i wektor antyeuropejski - powiedział Manole.
Region Mołdawii wspiera Federację Rosyjską
Podał przykład autonomicznego regionu Gagauzji, który - jak podkreślił - otrzymał "w ostatnich latach ogromne wsparcie ze strony partnerów z Europy, ale 90 - 95 proc. mieszkańców, ze względu na propagandę i specyficzne sentymenty, wspiera Federację Rosyjską i wiąże się to też ze wsparciem agresji na Ukrainę, są też przeciw Zachodowi i Unii Europejskiej".
Ewidentnie duża część społeczeństwa Republiki Mołdawii jest podzielona, więc kraj nie jest podzielony tylko terytorialnie, ale też społeczeństwo jest podzielone. To jest poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa - naszego i w kontekście wojny- powiedział Ion Manole.
Od uzyskania niepodległości w 1991 r. Mołdawia mierzy się z separatyzmem w tzw. Naddniestrzu. Ten rosyjskojęzyczny region nie uznaje władz w Kiszyniowie i - choć nie jest uznawany na arenie międzynarodowej - jest de facto protektoratem Rosji. Prorosyjski sentyment to także domena Autonomii Gagauskiej.
Mołdawia mierzy się z ogromnymi wpływami Kremla
Pod koniec 2024 roku w Mołdawii zorganizowano referendum dotyczące poparcia dla członkostwa w Unii Europejskiej. Wyniki okazały się niespodzianką, gdyż "za" zagłosowało tylko 50,35 proc. Referendum zbiegło się w czasie z I turą wyborów prezydenckich, które ostatecznie wygrała ponownie prozachodnia polityk Maia Sandu. Tutaj także nie można jednak mówić o miażdżącym zwycięstwie - w II turze zdobyła ona 55,35 proc. głosów.
Mołdawia mierzy się z ogromnymi wpływami Kremla, a z drugiej strony z problemami gospodarczymi. Nie pomaga przy tym fakt, że nowa administracja Stanów Zjednoczonych ograniczyła finansowanie prodemokratycznych instytucji w ramach USAID. To niepokojący prognostyk przed wyborami parlamentarnymi, które odbędą się w połowie 2025 roku.