"To kolejna oznaka, że strona rosyjska podkopuje wysiłki pokojowe. Przylecieliśmy na poważne rozmowy, a Rosjanie wysuwają żądania i warunki. Dlatego zastanawiamy się, czy (rosyjski przywódca Władimir) Putin wysłał ich, by rozwiązać problemy, czy też by wstrzymać ten proces" – powiedziało źródło Reutersa.
Moskwa gra na czas? Rosja żąda wykluczenia USA z rozmów pokojowych
Według niego "jest tylko jeden powód, dla którego Rosjanie boją się obecności USA: przyjechali, by wstrzymać proces (pokojowy), a nie by rozwiązać problemy, i chcą to ukryć przed Stanami Zjednoczonymi".
W Stambule odbyło się w piątek spotkanie delegacji USA, Ukrainy i Turcji w sprawie zakończenia rosyjskiej inwazji na Ukrainę. W trwających około godziny rozmowach wzięli udział szefowie dyplomacji tych państw: Marco Rubio, Andrij Sybiha i Hakan Fidan.
W kolejnym zaplanowanym na piątek spotkaniu mają uczestniczyć przedstawiciele Ukrainy, Rosji i Turcji. Strona ukraińska informowała, że na czele jej zespołu będzie stać minister obrony Rustem Umierow. Rosyjskiej delegacji ma przewodniczyć doradca Putina, Władimir Miedinski.