– Takie działania to nic innego jak terroryzm. Wszystkie (operacje Ukrainy – red.) były wymierzone w storpedowanie negocjacji. Celem były cywilne ofiary. To potwierdza, że kijowski reżim przekształca się w organizację terrorystyczną. Kierownictwo w Kijowie zajęło się organizacją zamachów – grzmiał rosyjski przywódca.

Putin podważa sens "negocjacji z terrorystami"

Dodał, że to stawia pod znakiem zapytania sens negocjacji pokojowych z Ukrainą.

Reklama

Kto prowadzi rozmowy z tymi, którzy stawiają na terror? I dlaczego miałoby się ich za to nagradzać? Zgodnie z uznanym międzynarodowym zwyczajem, rangę negocjacji wyznacza poziom państwa, które je prowadzi. Jakim autorytetem może się cieszyć przywódca całkowicie zdegenerowanego i skorumpowanego reżimu, który posłał żołnierzy na bezsensowną i krwawą operację w obwodzie kurskim? Mamy do czynienia z ludźmi, którym brakuje nie tylko kompetencji, ale i podstaw kultury politycznej – mówił Putin bez cienia żenady.

Reklama

"Władza oznacza dla niego więcej niż ludzkie życie"

Dyktator odniósł się również do reakcji Kijowa na rosyjską propozycję zawieszenia broni na dwa-trzy dni.

– Odrzucenie nawet krótkiego zawieszenia broni z powodów humanitarnych utwierdza nas w przekonaniu, że dla niego (prezydenta Ukrainy – red.) oznaczałoby to utratę władzy. A władza znaczy dla niego więcej niż ludzkie życie – stwierdził Putin, powtarzając starą narrację swojego własnego aparatu propagandowego.

Dał również jasno do zrozumienia, że nie zamierza zgadzać się na 30-dniowe zawieszenie broni, mimo nacisków ze strony Ukrainy, jej europejskich sojuszników oraz prezydenta USA Donalda Trumpa. – Dlaczego mielibyśmy ich nagradzać wstrzymaniem działań zbrojnych, które wykorzystają do dozbrajania reżimu przez Zachód, prowadzenia brutalnej mobilizacji i przygotowywania kolejnych zamachów? – wyliczał.

Putin pierwszy raz zabrał głos ws. wypadków na kolei

Władimir Putin po raz pierwszy odniósł się publicznie do wypadków kolejowych w obwodach przygranicznych, do których doszło w nocy z soboty i niedzielę. Wcześniej Kreml ograniczył się jedynie do informacji, że prezydent nie zmrużył oka przez całą noc, gdy doszło do incydentów. Śledził meldunki od Federalnej Służby Bezpieczeństwa i ministerstwa ds. sytuacji madzwyczajnych.

Wieczorem 31 maja w obwodzie briańskim zawalił się most drogowy na odcinku Pilszyno–Wygoniczi, dokładnie w miejscu, gdzie tory kolejowe przecinają się z federalną trasę A-240. Pociąg wjechał na zawaloną konstrukcję, co doprowadziło do wykolejenia lokomotywy i czterech wagonów. Zginęło siedem osób, a 118 zostało rannych.

Z kolei w obwodzie kurskim most kolejowy, po którym jechała lokomotywa towarowa, runął na drogę w pobliżu 48. kilometra trasy Trosna–Kalinowka w rejonie żeleznogorskim. Ranne zostały trzy osoby: maszynista i jego dwaj pomocnicy.