Grupa powstała w marcu lub kwietniu tego roku. Jednak już w maju jej aktywność zaczęła wygasać, gdy stało się jasne, że prezydent Trump nie jest zainteresowany bardziej konfrontacyjnym kursem wobec Moskwy.
"Prezydent przestał interesować się tematem"
W kampanii Trump deklarował, że zakończy wojnę w Ukrainie już pierwszego dnia urzędowania. Jednak, gdy przejął ster władzy w Waszyngtonie, okazało się to trudniejsze niż pierwotnie zakładał. Po tygodniach bezowocnych zabiegów zaczął otwarcie wyrażać frustrację brakiem postępów w negocjacjach pomiędzy Kijowem a Moskwą. W tym kontekście dalsza praca grupy uznana została przez jej członków za bezcelową.
– Straciła impet, bo prezydent przestał się nią interesować. Zamiast robić więcej, wyglądało na to, że chce robić mniej – stwierdził gorzko jeden z urzędników.
Ostateczny cios grupie zadały czystki kadrowe
Ostatecznie grupę rozwiązano trzy tygodnie temu, kiedy większość członków Rady Bezpieczeństwa Narodowego (NSC), w tym cały zespół zajmujący się wojną w Ukrainie, została usunięta w ramach szerszej czystki kadrowej.
Grupa robocza ds. nacisków na Rosję była prowadzona przez wysokich rangą urzędników NSC i zrzeszała przedstawicieli Departamentu Stanu, Skarbu, Pentagonu i służb wywiadowczych. Jednym z głównych jej koordynatorów był Andrew Peek, który został zwolniony w maju.
Zero dyplomatycznych sukcesów Trumpa
Od momentu rozwiązania grupy nie widać nowych inicjatyw pokojowych ze strony USA. Wprawdzie Trump prezentował zawieszenie broni między Indiami a Pakistanem jako swój sukces, ale w przypadku Ukrainy czy Bliskiego Wschodu jego działania nie przyniosły żadnych widocznych efektów.
Jak donoszą urzędnicy, w ramach rozwiązanej grupy roboczej dyskutowano m.in. o tym, jak skłonić byłe republiki ZSRR – jak Kazachstan – do ograniczenia handlu z Rosją, np. poprzez pakiety zachęt gospodarczych czy działania wywiadowcze.
Nie wiadomo, czy Trump w ogóle wiedział o istnieniu tej grupy ani kto ostatecznie zadecydował o jej zamknięciu. Jednocześnie administracja zawiesiła inne inicjatywy wymierzone w rosyjską dezinformację i sabotaż, a propozycje nowych sankcji – mimo poparcia niektórych republikańskich senatorów – pozostają w zawieszeniu.
Jak dodał Reuters, Biały Dom oraz resorty obrony, finansów i spraw zagranicznych odmówiły komentarza w tej sprawie.