Od piątku, kiedy Izrael rozpoczął naloty na cele wojskowe i instalacje nuklearne w Iranie, Islamska Republika odpowiada ogniem. Posłała już w kierunku Izraela ponad 370 rakiet i setki dronów.

Dotychczas w wyniku tych działań w Izraelu zginęły 24 osoby, a ponad 500 zostało rannych.

Amerykanie chcieli pomóc, ale nie mieli jak

Według amerykańskiego dziennika "The Wall Street Journal", Stany Zjednoczone były świadome niedoboru pocisków Arrow już od kilku miesięcy i pracowały nad wzmocnieniem izraelskiej obrony powietrznej.

Reklama

Jednak zapasy amerykańskie również są ograniczone. Po przekazaniu znacznej liczby pocisków Izraelowi pojawiły się obawy, że Stany Zjednoczone także mogą wyczerpać swoje rezerwy.

Reklama

"System jest przeciążony". Izrael już wybiera cele

Z kolei inny dziennik z USA, "The Washington Post", pisał we wtorek, cytując osobę zaznajomioną z szacunkami amerykańskiego i izraelskiego wywiadu, która twierdzi, że według "niektórych analiz" Izrael będzie w stanie utrzymać aktualny poziom obrony powietrznej jeszcze przez 10–12 dni, zanim konieczne stanie się uzupełnienie zapasów pocisków przez USA. Oczywiście jeśli natężenie irańskiego ostrzału się nie zwiększy.

Póki co jest to jednak mało prawdopodobne. Ostrzał słabnie z dnia na dzień. Codziennie bowiem Izrael likwiduje kolejne irańskie wyrzutnie i składy rakiet.

Mimo to, jak twierdzi rozmówca "WP", już pod koniec bieżącego tygodnia Izrael będzie musiał wybierać, które cele przechwytywać, a które nie. – System jest już przeciążony – powiedział informator.

Izrael już teraz decyduje się nie przechwytywać niektórych pocisków, jeśli wiadomo, że spadną na niezabudowane tereny. Jednak w przypadku zmasowanych ataków rakietowych nie jest w stanie strącić wszystkich rakiet zmierzających w kierunku ośrodków miejskich lub infrastruktury krytycznej.

Izraelska armia milczy

Izrael nie skomentował oficjalnie do tych doniesień. Siły Obronne Izraelaprzekazały jedynie "The Wall Street Journal", że są "przygotowane i gotowe na każdy scenariusz", ale nie odniosły się bezpośrednio do kwestii braków w uzbrojeniu.

Według izraelskiej armii większość irańskich rakiet wystrzelonych na Izrael w ostatnich dniach została przechwycona – w podobnym odsetku, jak miało to miejsce podczas wcześniejszych ataków Iranu w kwietniu i październiku 2024 roku. Poza tym operację na terytorium Iranu planowano z dużym wyprzedzeniem. Wojskowi Jerozolimy uważają, że dysponują dokładnymi danymi wywiadowczymi na temat irańskich zapasów pocisków balistycznych.

We wtorek wojsko poinformowało, że do tej pory udało się zniszczyć około 40 proc. irańskich wyrzutni rakiet balistycznych.

Izrael może liczyć na inne systemy i USA

System Arrow nie jest jedynym środkiem obronnym wykorzystywanym przeciwko irańskim rakietom. Stany Zjednoczone dysponują w regionie lądowymi systemami obrony przeciwrakietowej Patriot oraz systemami THAAD (Terminal High Altitude Area Defense), zdolnymi do przechwytywania pocisków balistycznych. Pociski były również przechwytywane przez amerykańskie niszczyciele marynarki wojennej.

Poza USA, sojusznicy Izraela w regionie nie mają możliwości zestrzeliwania pocisków balistycznych. Mają one krótki czas lotu – około 10 minut – i są trudne do przechwycenia, co wymaga zaawansowanych systemów obrony powietrznej.