Siły Izraela rozpoczęły 13 czerwca zmasowane ataki na Iran, twierdząc, że celem są obiekty nuklearne i wojskowe. Iran nazwał atak "deklaracją wojny" i odpowiada ostrzałem z użyciem rakiet balistycznych. Stanowisko Donalda Trumpa na temat konfliktu Izraelu z Iranem i ewentualnego dołączenia do działań zbrojnych USA wygłosiła rzecznik Białego Domu.
Rośnie presja
Jak pisał "The New York Times" rośnie presja na prezydenta USA, by podjął decyzję w sprawie włączenia się w konflikt na Bliskim Wschodzie. Chodzi szczególnie o użycie amerykańskiej bomby, nazywanej "pogromcą bunkrów", zdolnej do zniszczenia znajdujących się pod ziemią irańskich zakładów wzbogacania uranu. Wcześniej media donosiły, że Trump poważnie rozważa dołączenie do wojny Iran-Izrael.
Amerykanie przeciwni angażowaniu się USA - sondaż
45 proc. Amerykanów jest przeciwnych zaangażowaniu sił USA w uderzenia przeciwko Iranowi, zaś 25 proc. je popiera - wynika z sondażu opublikowanego przez "Washington Post". Z badań wynika jednak, że za uderzeniem opowiada się większość zwolenników Donalda Trumpa.
Według opublikowanego w czwartek badania 45 proc. pytanych wyraziło sprzeciw wobec nalotów na Iran w związku z jego programem atomowym, 25 proc. je poparło, a 30 proc. nie wyraziło jasnej opinii. Nieco mniej niż co czwarty (22 proc.) respondent uznał przy tym zagrożenie płynące z irańskiego programu dla USA za "bezpośrednie i poważne", 48 proc. za "dość poważne", 23 proc. niewielkie, zaś 7 proc. nie uznaje go w ogóle za zagrożenie.