USA zaatakowało Iran

Deutsche Welle analizuje niedawne bombardowania irańskich obiektów jądrowych przez Stany Zjednoczone, decyzję podjętą przez prezydenta Donalda Trumpa w kontekście wsparcia dla Izraela. Działanie to budzi poważne obawy o eskalację konfliktu na Bliskim Wschodzie, a nawet potencjalną wojnę globalną, zwłaszcza w Europie, w tym w Niemczech.

Reklama

Artykuł podkreśla, że interwencja USA przeniosła konflikt izraelsko-irański na nowy, wyższy poziom. Jan Busse, ekspert ds. Bliskiego Wschodu z Uniwersytetu Bundeswehry, zauważa, że sytuacja stała się "niemal niekontrolowana” dla USA, a dalszy rozwój wydarzeń zależy od reakcji Iranu. Nicole Deitelhoff, badaczka konfliktów, dodaje, że Trump może uważać zadanie za wykonane, ale rzeczywistość będzie inna.

Możliwe scenariusze reakcji Iranu

Eksperci przedstawiają trzy możliwe scenariusze reakcji Iranu na ataki:

  • Bezpośredni atak na siły USA: Iran mógłby uderzyć rakietami balistycznymi lub dronami w około 40 tysięcy amerykańskich żołnierzy stacjonujących na Bliskim Wschodzie, zwłaszcza w bazach w Bahrajnie i Katarze, które są w zasięgu irańskich sił. Gdyby doszło do ofiar, Trump mógłby czuć się zmuszony do odwetu, pogłębiając zaangażowanie USA w wojnę.
  • Ataki za pośrednictwem sojuszniczych milicji: Iran mógłby użyć sprzymierzonych milicji, np. w Iraku czy Jemenie, do ataków na cele amerykańskie. W takim przypadku Trump mógłby uniknąć bezpośredniego kontrataku bez utraty twarzy.
  • Zaminowanie cieśniny Ormuz: Iran mógłby zaminować cieśninę Ormuz, przez którą przepływa do jednej czwartej światowej produkcji ropy. Miałoby to ogromne konsekwencje dla cen ropy i gospodarki globalnej, choć Nicole Deitelhoff uważa ten scenariusz za mniej prawdopodobny ze względu na ryzyko utraty poparcia Chin.

Wątpliwości i polityka siłowa

Artykuł zwraca uwagę na doniesienia Amwaj.media, sugerujące, że USA uprzedziły Iran o ataku jedynie na obiekty jądrowe, bez zamiaru rozszerzenia konfliktu. Pomimo, że wielu zwolenników Trumpa jest przeciwnych angażowaniu USA w odległe konflikty, a sam Trump obiecywał zakończenie wojen, to jednak znalazł się w sytuacji, w której został zmuszony do interwencji przez premiera Izraela, Benjamina Netanjahu.

Nicole Deitelhoff ocenia, że Netanjahu wykonał "mistrzowski ruch w polityce siłowej”, stawiając Trumpa przed wyborem: albo nie interweniować i ryzykować, że Izrael nie zniszczy irańskiego programu jądrowego, albo włączyć się w działania. Eksperci podkreślają, że nie ma pewności, czy irański program jądrowy został całkowicie zniszczony, a obecna sytuacja może wręcz skłonić Iran do zintensyfikowania działań w celu zdobycia broni atomowej.

Europa w obliczu konfliktu - Co zagraża?

Reklama

W odniesieniu do ryzyka wciągnięcia Niemiec w wojnę, Nicole Deitelhoff zdecydowanie twierdzi, że nie ma takich obaw. Możliwe jest dalsze dostarczanie broni Izraelowi, ale bezpośrednie zaangażowanie Niemiec jest wykluczone. Ekspertka zauważa również, że Europa ma niewielkie możliwości dyplomatycznego wpływu na przebieg konfliktu.

Artykuł krytycznie ocenia podejście USA do europejskich sojuszników, podkreślając, że Trump podjął decyzję o ataku na Iran mimo wcześniejszych rozmów Niemiec, Francji i Wielkiej Brytanii z irańskim ministrem spraw zagranicznych. Jan Busse uważa, że wojna ograniczy się głównie do Bliskiego Wschodu, chyba że dojdzie do obalenia irańskiego reżimu, co mogłoby prowadzić do powstania państwa upadłego, stanowiącego zagrożenie dla bezpieczeństwa Europy.