Szwecja zmienia podejście do obronności. Chcemy mieć stałą możliwość nie tylko walki na własnym obszarze, ale też narażania atakującego na ryzyko konieczności obrony na jego terytorium – podkreślił Claesson. Nowe systemy mają umożliwić Szwecji uderzanie w cele, takie jak obiekty logistyczne, znajdujące się w odległości od 150 do 500 km.

Jak informuje PAP, obwód królewiecki, należący do Rosji, znajduje się zaledwie 270 km od szwedzkiej wyspy Gotlandia, co sprawia, że jest w zasięgu nowej broni.

Jaki system kupi Szwecja?

Choć dowódca nie wymienił konkretnych systemów, wiadomo, że poszukuje rozwiązań o zasięgu do 500 km.

Reklama

Agencja prasowa TT przypomina, że wymagania te spełnia amerykański system artyleryjski HIMARS, który ma zasięg 300 km. W maju amerykańscy żołnierze testowali HIMARS-y na poligonie na strategicznie położonej Gotlandii.

W tym tygodniu premier Ulf Kristersson ogłosił zakup niemieckiego systemu obrony powietrznej IRIS-T SLM, który ma chronić Gotlandię przed dronami i pociskami manewrującymi.

Obecnie szwedzkie wojsko dysponuje haubicami Archer o zasięgu 30-50 km, co pozwalało głównie na obronę własnego kraju. Nowe zamówienie ma zostać złożone jesienią, a broń mogłaby trafić do Szwecji w ciągu dwóch-trzech lat.

Szwecja wzmacnia NATO

Michael Claesson podkreślił, że dzięki nowym zdolnościom obronnym, Szwecja, jako nowy członek NATO, "może odegrać znacznie bardziej aktywną rolę w odstraszaniu Sojuszu". Nowa broń pozwoli Szwedom na działania nie tylko we własnym kraju, ale także w Finlandii lub w krajach bałtyckich.