O sprawie pisze rosyjski niezależny serwis "The Moscow Times", który zaobserwował falę krytyki karabinu AK-12 na kanałach telegramowych prowojennych rosyjskich blogerów militarnych. Wielu z tych ultranacjonalistów służy na froncie i miało już do czynienia z tą bronią.
"AK-12 to gó…o". Gniewna szarża Guzenki
Jegor Guzenko to autor popularnego kanału "Trzynastka" na Telegramie (ponad 300 tys. obserwujących). Jest rosyjskim ultranacjonalistą, mającym za sobą służbę w Donbasie (w czasie pierwszej fazy konfliktu rosyjsko-ukraińskiego) i Syrii. Jesienią 2024 r. popadł w konflikt z prawem. By uniknąć odsiadki zgodził się ponownie pojechać na front w Ukrainie.
Swój deklarowany "radykalny patriotyzm", łączy z niechęcią do władz Rosji, a w szczególności do Władimira Putina, którego nazywa "obsranym dziadkiem". Równie wiele "ciepłych słów" zaadresował do kierownictwa koncernu Kałasznikowa, w związku z AK-12. Nie przebierał w słowach.
"Postępowania karne muszą zostać wszczęte. Przynajmniej za tego jeb...o AK-12 te skur…y muszą odpowiedzieć. Zasrane łapy wam pourywa, zj…e pokraki... Powiem więcej – skur…y z tego koncernu wciskają naszemu MON-owi gówniane AK-12, i co najgorsze – wszystkim 'rządzącym' to pasuje, chociaż wszyscy mówią i wiedzą, że AK-12 to gów…o – tak samo, jak jego projektanci" – napisał wzburzony Guzenko.
"I kto by pomyślał"
Inny prowojenny bloger, działający pod pseudonimem Alex Parker Returns (261 tys. obserwujących), podziela opinię "Trzynastki". Był bardziej merytoryczny w swej krytyce. Zaznaczył, że AK-12 łatwo koroduje, zapycha się po serii wystrzałów i blokuje.
"Do warunków polowych się nie nadaje. I kto by pomyślał" – skomentował ironicznie.
„Rusicz” pokazuje zdjęcia
Do krytyków AK-12 należą również żołnierze z neonazistowskiej Grupy Rozpoznania Sabotażowo-Szturmowego (DSzRG) "Rusicz" (250 tys. obserwujących na Telegramie). We wtorek opublikowali zdjęcia rozłożonego AK-12. Widoczna na nich rdza miała pojawić się po raptem trzech dniach użytkowania broni w wilgotnym otoczeniu.
"AK-12. Po prostu spójrzcie na jakość metalu. Pół roku w użyciu, regularna konserwacja. Po trzech dniach w wilgotnym środowisku, bez bezpośredniego kontaktu z opadami, wygląda tak" – czytamy w ich wpisie na Telegramie.
Kałasznikow milczy. I szykuje nową wersję AK-12
Karabin AK-12 jest produkowany seryjnie w Rosji od 11 lat. Ich nowa partia, w wersji z 2023 r., trafiła na front w czerwcu tego roku. W komunikacie firmy podkreślono, że broń została zmodernizowana zgodnie z sugestiami żołnierzy, walczących w Ukrainie. Wśród nowości wymieniono m.in. zintegrowany tłumik płomienia i ulepszony mechanizm spustowy z dwustronnym przełącznikiem ognia.
Koncern Kałasznikow nie odpowiada na krytykę. Utrzymuje, że jej specjaliści regularnie odwiedzają front, by wysłuchiwać uwag żołnierzy. Poza tym przygotowuje się do uruchomienia seryjnej produkcji kompaktowej wersji zawodnego karabinu – AK-12SK.