Według doniesień dziennika "Financial Times", zachodni sojusznicy opracowali trójstopniowy plan obrony Ukrainy, który miałby wejść w życie po zakończeniu wojny z Rosją. Propozycja zakłada rozlokowanie na terytorium Ukrainy trzech różnych rodzajów formacji zbrojnych.

Trzy linie obrony

Plan, do którego dotarł "Financial Times", przewiduje stworzenie trzech linii obrony, mających na celu zapewnienie stabilizacji i bezpieczeństwa Ukrainy po zakończeniu działań wojennych.

Reklama

Pierwsza linia miałaby być strefą zdemilitaryzowaną na pograniczu ukraińsko-rosyjskim. Ten obszar mógłby być patrolowany przez siły pokojowe z państwa trzeciego, ale pod warunkiem uzyskania zgody zarówno od Kijowa, jak i Moskwy. Drugą linię obrony tworzyłoby uzbrojone i wyszkolone przez NATO ukraińskie wojsko. Formacja ta znajdowałaby się nieco dalej od granicy z Rosją.

Trzecia formacja to europejskie "siły odstraszające", które byłyby wspierane przez oddziały amerykańskie. Chodzi prawdopodobnie o siły stacjonujące poza Ukrainą, ponieważ administracja Donalda Trumpa deklarowała, że nie wyśle swoich żołnierzy na terytorium Ukrainy.

Reakcje na plan obrony

Jak podaje "Financial Times", około 10 krajów, m.in. Wielka Brytania i Francja, zadeklarowało gotowość do wysłania swoich żołnierzy w celu stabilizacji sytuacji w Ukrainie. Jednak, jak donosi Bloomberg, Rosja sprzeciwia się obecności zachodnich wojsk w Ukrainie, a sceptyczne głosy pojawiają się również po stronie ukraińskiej. Generał Wałerij Załużny, dowódca Sił Zbrojnych Ukrainy, wyraził w lipcu swoje wątpliwości co do skuteczności misji pokojowej, twierdząc, że utrzymanie pokoju w tak dużym kraju wymaga rzeczywistych zdolności wojskowych, a nie tylko symbolicznej obecności. Dodał również, że deklaracje krajów "koalicji chętnych" mają wartość wyłącznie polityczną.